wtorek, 5 listopada 2013
30.Farewell
*Harry*
Rano siedziałem w kuchni, gdy w domu zjawił się Louis.
Ls: Dziewczyny zrobiły sobie babski wieczór? H: Taa.. Chciałbym.
Ls: To co się działo?- opowiedziałem mu co się stał, a on nie wierzył, że Perrie serio brała.
Ls: (T.I) jest teraz u niej?
H: Nie wiem.
Ls: Jak to?
H: Nie rozmawiałem z nią od wczoraj. Widziałem ją tylko raz jak schodziła na dół po wodę.
Ls: Pokłóciliście się?
H: Nie, ale Perrie rzuciła coś, że (T.I) kocha Kyle.
Ls: Jeśli w to uwierzyłeś to jesteś skończonym idiotą.. Edwards nie myślała trzeźwo.
H: Louis, sam pomyśl. Widziałeś jak w sobotę (T.I) z nim tańczyła, a wcześniej mówiłem ci, że gdy o nim opowiada to jest wniebowzięta. Do tego ona kiedys go kochała. Co jeśli (T.I) nadal go kocha?
Ls: Myślisz, że gdyby kochała Kyle to z tobą przeżyła by swój pierwszy raz, tobie wybaczyłaby te świństwa, które jej zrobiłeś i myślisz, że gdyby go kochała stałaby teraz za tobą zastanawiając się czy naprawdę jesteś takim kretynem..?- przerwał na chwilę, a ja odwróciłem się w stronę (T.I). Po chwili Lou dodał- Tak, mój przyjaciel to skończony kretyn..- dziewczyna stała w drzwiach i była chyba trochę zła. Chwilę później Lou wyminął ją, a ona zbliżyła się do mnie. Chciała mnie pocałować, ale ja się odsunąłem.
H: (T.I) ja muszę wiedzieć. To co mówiła Perrie to prawda? Kochasz Kyle?
(T.I): Kochałam, ale teraz liczysz się tylko ty głuptasie.- powiedziała spokojnie i dodała.- Kyle to po prostu przyjaciel jak Louis. Odkąd jestem z tobą, ani razu nie pomyślałam o Kyle ani o nikim innym w taki sposób jak myślę o tobie.
H: A co o mnie myślisz?
(T.I): Że kocham cię nad życie, że jesteś piekielnie przystojny i że cholernie mnie kręci, gdy jesteś o mnie zazdrosny.-odparła i przyciągnęła mnie za koszulę przygryzając przy tym dolna wargę. Po czym zamknęła nasze usta w pocałunku.
H: Powiedzmy, że ci wierzę.- rzekłem na co ona się zaśmiała.
H: A jak Perrie?
(T.I): W nocy było źle, ale teraz śpi. A ja jestem wykończona i nie mam na nic siły.
H: W takim razie idź spać, a ja jej popilnuję.- brunetka pokiwała głową, dała mi klucz i poszła na górę. Jakąś godzinę później zrobiłem śniadanie i zaniosłem je pannie Edwards. Nie spała. Podszedłszy do niej dałem jej czyste ubrania i posiłek.
*Perrie*
Minęło już kilka dni. Czuję się lepiej, choć co jakiś czas lekko drżą mi ręce. Dziś wracam do siebie do domu. Już wyjaśniłam sobie wszystko z Harrym, a teraz przyszedł czas pogadać z (T.I).
P: (T.I) proszę cie wysłuchaj mnie.- dziewczyna odwróciła się do mnie twarzą, a ja zaczęłam niepewnie.
P: Wiesz dobrze, że nie byłam świadoma tego co mówię, więc proszę przestań się na mnie gniewać.
(T.I): Nie gniewam się tylko. Nie mogę uwierzyć, ze nagadałaś mu takich głupot.. Ja bym nigdy nic takiego nie zrobiła.
P: A mam ci przypomnieć co mówiłaś, gdy ja zabrałam ci prochy?
(T.I): Jestesmy siebie warte.- zaśmiała się.
P: Czyli zgoda?- uśmiechnęłam się do brunetki i rozłożyłam ręce, żeby ją przytulić.
(T.I): Zgoda.- odparła i zacisnęła wokół mnie swoje ramiona. Wtuliłam się w nią, a ona zrobiła to samo. Po czym wyszeptałam jej do ucha dziękuję.
P: To co wracam do siebie.
(T.I): Tylko pilnuj się. Będę mieć cię na oku.- powiedziała i trąciła mnie łokciem w bok. Potem wyszłam i ruszyłam do domu.
*Zayn*
Wróciłem dziś do domu od rodziców. Szybko wbiegłem na górę i zostawiłem walizki. Na korytarzu napotkałem pogardliwe spojrzenie Lou. Potem zszedłem na dół. Wszedłszy do kuchni natknąłem sie na obojętny wzrok (T.I). Nie mogłem dłużej tego znosić. Dziewczyna parzyła herbatę udając, że nie istnieję.
Z: Możesz przestać mnie ignorować?- nawet na mnie nie spojrzała, a ja kontynuowałem.- Przepraszam cię za wtedy. Wiem nawaliłem i jest mi strasznie wstyd, ale proszę przestań traktować mnie jak powietrze! – dziewczyna nadal stała nie wzruszona, wzięła kubek i ruszyła do wyjścia. Ja pod wpływem impulsu podbiegłem do niej i zatrzymałem ją. Najpierw ustałem w drziwach, a później przyciskając do ściany. Nawet wtedy na mnie nie patrzyła.
Z: Kurwa spójrz na mnie w końcu!- wzdrygnęła się i przełknęła ślinę.
Z: Mówię do ciebie!- wrzasnąłem i potrząsnąłem nią, a ona nawiązała kontakt wzrokowy. W jej oczach zobaczyłem strach i niepewność. Nie wiedziała co zrobię. Bała się. Nagle powiedziała i to całkiem spokojnie.
(T.I): Puść mnie.- wykonałem jej prośbę. Cofnąłem się i rzekłem.
Z: Powiedz co teraz o mnie myśli? No! Dalej!
(T.I): Co o tobie myślę..?- zaśmiała się i po chwili jej dłoń zderzyła się z moim policzkiem pozostawiając zaczerwienione miejsce.
(T.I): To za Perrie. A dokładnie za to, że przez ciebie zaczęła ćpać.- powiedziała i wyszła. Przez chwilę mój mózg przestał pracować, a ja starałem się ogarnąć to co się właśnie stało. Usiadłem przy stole i pocierałam bolące miejsce. Dopiero po kilku minutach dotarło do mnie co powiedziała (T.I). „Przez ciebie zaczęła ćpać” to zdanie echem odbijało się w mojej głowie. Zdezorientowany poszedłem na górę, położyłem się na łóżku i zacząłem analizować fakty. Ciągle zadawałem sobie pytanie czy to możliwe, że Elena zaczęła brać. Jeśli tak, to znaczy, że oboje się pogubiliśmy. Ja zacząłem pic i chodzić do burdeli, a ona ćpała. Chyba obojgu nam to rozstanie nie wyszło na dobr
*Perrie. Wtorkowy poranek*Dziś wszystko okaże się jasne. Albo dostanę się do domu, któregoś z jurorów, albo wszystko co poświęciłam X Factor'owi okaże się daremne. O 14.00 wszystkiego się dowiem. Właśnie jestem w drodze do willi 1D. Ostatni raz byłam tam, gdy nie było Zayna, ale teraz stawię czoła najtrudniejszemu. Muszę zmierzyć się z nim twarzą w twarz. To nie będzie łatwe. Wszedłszy do ich domu Harry powiedział, że (T.I) jest u nich w sypialni. Weszłam wiec na piętro i przemierzałam korytarz. Obiecałam sobie, że nie zwrócę nawet uwagi na pokój Zayna, ale nie wytrzymałam i zerknęłam w tamta stronę. Za każdym razem kiedy mijam jego drzwi biorę głęboki oddech. Wiem, że Zayn tam jest, ale nie mogę go zobaczyć. I to jest powód, dla którego zaczęłam brać. Po prochach nie czułam tej pustki w sercu. Tęsknie za tym jak wyznawał mi miłość, ja przytulał mnie i całował. Staram się z tym walczyć, ale wiem, że nie jestem tak silna
Wiem, że też jestem dla niego obca odkąd się rozstaliśmy. Czuję się tu taka bezradna. Stałam tam jeszcze chwilę i myślałam, gdy ze swojej sypialni wyszła (T.I).
(T.I): Hej jak się czujesz?
P: Spięta i zdenerwowana.
(T.I): W normalnych warunkach zaproponowałaby ci piwo, ale nie dziś. A więc kawa i jakaś słodkość z szafki Nialla?
P: Z chęcią.- odparłam i obie powędrowałyśmy do kuchni. Ja wstawiłam wodę na kawę, a (T.I) postanowiła dobrać się do pyszności Nialla. Właśnie otwierał szafkę i podziwiała zapasy blondaska, gdy usłyszałyśmy.
Ktoś: Zostawcie moje słodycze!- my aż podskoczyłyśmy, a (T.I) upuściła ciastka w czekoladzie. Po czym usłyszałyśmy śmiech odwróciwszy się zobaczyłyśmy Louisa.
P: Idiota!
Ls: Ciekawy jestem co by Nailler powiedział na to, że podkradacie mu zapasy?
P: Ty szantażysto…!
(T.I): Lou wybacz jej. Dziś jest tykającą bombą. Wiesz X Factor.
Ls: Znam to droga Perrie i mogę ci obiecać, że to minie.
P: Kiedy?
Ls: Zaraz po ogłoszeni wyników.- zaśmiał się, a ja zdzieliłam go ścierka.
P: Bardzo śmieszne.- odparłam i usiedliśmy przy stoliku. Gadaliśmy, popijaliśmy kawę i na szczęście nieco sie rozluźniłam. Nastała 9.00 i musiałam pożegnać się z (T.I). Podeszłam do dziewczyny, a ona uśmiechnęła się.
(T.I): Życzę powodzenia.- spojrzała na mnie, a moje oczy zaszkliły się.
(T.I): Tylko mi tu nie płacz, bo jeszcze nic nie wiadomo.
P: Ale i tak będę tęsknić.
(T.I): Ja też. Zawsze wiedziałam, że nadejdzie dzień kiedy się rozstaniem. A teraz stoimy naprzeciwko siebie, obie mamy przyszłość w naszych rękach, tyle marzeń i planów i wiem, że musimy to jakoś przetrwać.
P: Ta..- powiedziałam smutna i dodałam.- Zawsze wiedziałam, że sobie poradzimy. Ale po tych wszystkich latach śmiechu i łez, nie sądziłam, że odejdę z taką radością, ale i z takim bólem..
(T.I): Dobra weź. Bo sie zaraz poryczę. Przecież bedzimy do siebie dzwońić i Skaypa też mamy.
P: No tak.- odparłam i posłałam jej słaby uśmiech.
(T.I): Pamiętaj, że zawsze będę z tobą. I jak się dowiesz wszystkiego to zadzwoń. Postaram się odebrać.- zdziwiłam się, a po chwili ona dodała- Bo wiesz w końcu będę w pracy.
P: Właśnie leci już, bo się spóźnisz.- rzekłam po czym wyszłyśmy. Następnie odwiozłam ją do kawiarni, a sama ruszyłam do domu. Później wzięłam prysznic, przebrałam się w to
, ułożyłam włosy i pomalowałam się. Następnie mama zawołała mnie na obiad. W sumie ona zachowywała się jakby to był normalny dzień. Jakby nie ogarniała, że od tego dnia zależy całe moje życie. Posiłek zjedliśmy w ciszy. Później zamówiłam taksówkę i wyszłam z domu. W drodze do telewizji byłam nieobecna. Czułam jak mój żołądek zaciska się coraz bardziej, a ręce pocą się. Myślałam o tym co będzie. Otrząsnęłam się dopiero wtedy, gdy kierowca powiedział „Jesteśmy na miejscu 9.98 £”. Najwyraźniej powtórzył to już kilka razy, bo był wyraźnie podenerwowany. Ja nie zwlekając zapłaciłam mu i wysiadłam. Szybkim krokiem podeszłam do budynku telewizji i dołączyłam do reszty uczestników, którzy czekali na werdykt jury. W końcu nastała moja kolej. Zdziwiłam się, gdy razem ze mną zaproszono jakieś trzy dziewczyny. Zajęłyśmy miejsca przed jury, a Simon CowelL zaczęli.
S: Bardzo zależało nam na tym, by każda z was przeszła dalej do programu, ale jak wiecie miejsca są ograniczone, dlatego..- te kilka sekund, na które przerwał były najgorsze w moim życiu.
T: Dlatego przechodzicie dalej jako zespół.- nie słyszałam co powiedziała dalej, gdyż my wszystkie choć się nie znałyśmy zaczęłyśmy piszczeć i przytulać się. Gdy się trochę opanowałyśmy odtarło do mnie co właściwie powiedziała. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo do pomieszczenia zaproszono następna osobę. Stałyśmy na korytarzu w niezręcznej ciszy. W końcu postanowiłam się odezwać.
P: Jestem Perrie Edwards.
J: Jade Thirlwall- powiedziała niewysoka brunetka.
Le: A ja Leigh-Anne Pinnock- dodała czarnowłosa dziewczyna o ciemnej karnacji.
Je: Jesy Nelson- odrzekła duża dziewczyna z byrza jasnobrazowych loków na głowie.
P: Miło mi was poznać. Może wymienimy się numerami czy coś?W: Jasne.- odparł wszystkie po czym wybuchłysmy śmiechem. Nastepnie zrobiłyśmy co powiedziałam i chwile później byłam już w taksówce do domu. W drodze zadzwoniłam do (T.I), która z wrażenia coś upuściłam. Dziewczyna pogratulowała mi i powiedziała, że będzie tęsknić po czym rozłączała się. Dojechawszy do domu pierwsze co zrobiłam to opowiedzenie rodzince jak było. Mama nie ukrywała, że przepełnia ją duma. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, po czym poszłam spakować resztę rzeczy. Byłam już prawie gotowa, ale wciąż brakowało mi lokówki. Szybko zadzwoniłam do Hazzy i okazało się, że jest ona u nich. Następnie Jonnie zniósł moja walizkę na dół i załadował do taksówki. Dojechawszy do willi 1D Harry, Louis, Liam i Niall przywitali mnie szampanem.
Ls: Jestem z ciebie dumny. Czuję się jak ja 3 lata temu.- odparł i pocałował mnie w policzek.
P: A przyznaj się ile już wypiłeś?
Ls: Jest co świetąować, nie sądzisz?- powiedział lekko sepleniąc.
P: Już boję się jak będziesz świętował gdy wygram.- uśmiechnęłam się i poszłam na górę po lokówkę. Właśnie wychodziła z sypialni (T.I) i Hazzy, gdy wpadłam na Zayna. Od razu chciałam się wycofać, ale on złapał mnie za nadgarstek i rzekł.
Z: Proszę porozmawiaj ze mną.- zawahałam się, ale koniec końców zgodziłam się. Weszliśmy do jego sypialni, usiedliśmy na łóżku i mulat zaczął.
Z: Elena..
P: Perrie.- poprawiłam unikajac jego wzroku.
Z: Perrie ja naprawdę przepraszam cię za to wszystko. Gdybym wtedy nie zachował się jak dzieciak może oboje uniknęli byśmy tego co się stało. Naprawdę nawet nie wiesz jak mi wstyd. I gratuluję ci, że dostałaś się do X Factor jestem z ciebie naprawdę dumny. Teraz wiem, że naprawdę cię... - z każdym wypowiadanym przez niego słowem czułam większy ból, a nie chciała tego.
P: Zayn. Przestań. Już trochę na to za późno. Wybaczam ci, ale proszę nie utrudniaj nam tego.
Z: Ja naprawdę cię kocham i jeśli ty czujesz to samo to może mogłoby się na udać.
P: To i tak niczego nie zmieni. Ja nie chcę znów przez to przechodzić. Wszystko między nami skończone Zayn, poza tym dostałam się do X Factora. Nie widywali bysmy sie. Może nadszedł czas, by pogodzić sie z faktem, ze nawzajem robimy sobie w głowie niepotrzebny burdel i po prostu się pożegnać?
Z: A co jeśli nadal cie kocham i nie chcę cie tracić?- powiedziała ze łzami w oczach.
P: To jest trudne do powiedzenia, ale muszę zrobić to co jest najlepsze dla mnie. Ty poradzisz sobie, ale ja muszę iść dalej i dowiedzieć sie kim jestem i kim chcę być. Nie należę do twojego świata. Mam nadzieję, że to zrozumiesz.
Z: I co? Nie dasz nam juz szansy? Przecież wiem, ze mnie kochasz..
P: A co z zaufaniem i wzajemnym szacunkiem?- wstałam i przetarłam spływajacy po moim policzku tusz. Chwilę potem mulat zbliżył sie do mnie i powiedziała patrząc mi w oczy.
Z: Wiesz, ze nigdy nie chciałem cie zranć. Co mogę zrobić, żeby to wszystko naprawić?
P: Pozwól mi odejsć.
Z: A wiec idź. Jesli dzięki temu będziesz szczesliwa to odejdź. Pamiętaj, ze będę tęsknił.
P: Ja też.- Zbliżyłam się do niego, a on objął mnie rękoma w tali i przytulił się do mnie.
Chwilę później poczułam, że moja szyja robi się mokra od jego łez i w tym samym momencie poczułam niewyobrażalny smutek. Wiedziałam, że jeśli zostanę tam jeszcze chwilę wrócę do niego. Zamiast tego odsunęłam się nieco i pocałowałam go tylko w czoło m mówiąc.
P: Żegnaj Zayn..- on ścisnął mnie mocniej, po czym rozluźnił uścisk, a ja wyszłam. Rzuciłam krótkie „cześć” reszcie i wsiadłam do taksówki. Poczułam łzy spływające po policzku lecz szybko je otarłam. Znów czułam się słaba i bezbronna. Niewyobrażalnie wiele kosztowało mnie takie oschłe pożegnanie z nim. Powiedziałm nie choć serce tak bardzo chciało wykrzyczeć tak. Jestem głupia, bo przecież go kocham, a mimo tego odrzuciłam go. Nagle kierowa zatrzymał się, a ja zorientowała się, że dotarliśmy na miejsce. Szybko poprawiłam makijaż, zapłaciłam i wysiadałam z taksówki. Nie zwlekając dłużej weszłam do wielkiej willi. Pokazałam ochroniarzowi odpowiednie dokumenty, on wskazał mi pokój, do którego mam cię udać. W sypialni zastałam 3 dziewczyny, z którymi będę tworzyć zespół jak to ogłosił Simon. One krzątały się po pomieszczeniu i wydawało się, że nawet mnie nie zauważyły.
P: Cześć.- powiedziałąm cicho.
J: Cześć. Płakałaś?
P: Nie.. Po prostu..- głos mi sie załamał i zacinęłam oczy by nie wypłynęły z nich łzy.
J: Co sie stało?- powiedziałą i przytuliła mnie, a kilka sekudn później znalazły sie przy nas Leigh-Anne i Jesy.
P: Spotkałam byłego i dopiero teraz zrozumiałam jak bardzo go kocham.- odparła a one zaczęły mnie pocieszać. Później zaczęłyśmy opowiadać o sobie.
Mamy nowiutki rozdział xd
Powiem szczerze sporo się przy nim napracowałam i jestem z niego dumna ;)
Jak widać bohaterowie wydorośleli i podejmują rozważniejsze decyzje ;p
W każdym razie czekam na wasze opinie ;*
Dziękuje bardzo za komentarze pod poprzednim postem, jesteście wielkie <333
Naprawdę te kilka zdań które napiszecie o rozdziale to niesamowita motywacja dla mnie ;D
Przypominam o ankiecie w górnym prawym rogu ekranu ;3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja cię.! Ale super jest.! ;**
OdpowiedzUsuńCzytając mogłam wyczuć uczucia jakimi kierowałaś się podczas pisania tego rozdziału ;3
Najlepszy i mój ulubiony <33
Wiem, że pisałam to tyle razy, ale opinie się zmieniają i gusta też.xd
Najlepsza scena to ta z Zayn'em.. Popłakałam się ;c
100/10 polecam.! <3
Chyba coraz więcej uczuć wkładam w bloga ;)
UsuńWcześniej rozdziały były takie puste..
Brakowało im swego rodzaju intymności xd
Jeśli y się popłakałaś to to serio musiało być wzruszające ;p
A wg dziękuję ;*
Nie no. Przeszłaś samą siebie. Ja po prostu ryczę....... ojć mokry telefon.... I to też jest mój ulubiony rozdział.
OdpowiedzUsuńWiesz, że dzisiaj po szkole przeczytałam całego bloga i najlepszy rozdział jak dla mnie to numer 13 - My support? Chyba tak. Ja cię po prostu podziwiam.
Naprawdę nie wierze, że aż tak wam się podoba ;)
UsuńAle poważnie CHYBA lepiej piszę ;p
A wg to bardzo dziękuję ;*
13.My support ? xd
Jest niezły, ale nie najlepszy ;D
Kocham to kocham czekam na nexta
OdpowiedzUsuńAwwww *.*
UsuńJaram się waszym zachwytem ;p
Zayn jest taki słodki, szkoda, że dopiero teraz się ogarnął. ;/
OdpowiedzUsuńAle i tak bardzo, bardzo, bardzo go kocham. :*:* I jest nam razem dobrze. ;))
Pozdrowienia ode mnie i od Zayna z mojego łóżeczka. xD M.M&Z.M ♥
Ojej, zazdroszcze mieć takiego Zayna w łożku. *.*
UsuńSzczęścia. :)
Nie jedna zazdrości :-P
Usuńahahahahahhaahah. M.M. xD ahahahahaha. A Harry bierze teraz kąpiel i zaraz do niego wskoczę. ♥
OdpowiedzUsuńa co do rozdzialu, to świetny. Najbardziej podobało mi się: Z: A co jeśli nadal cie kocham i nie chcę cie tracić?- powiedziała ze łzami w oczach. *.*
Bardzo fajne. ;d z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały! K.S. ♥
Ta..
UsuńSzkoda, ze Zayn ogarną się po czasie :/
Ale spokojnie mam As'a w rękawie xd
Dziękuje bardzo za miłe słowa ;*
K.S?
WTF?
Skrót od ksiądz xd hahah
A tak poważnie to po moim trupie będziesz panią Styles ;*
Oj tam, i tak nam się dobrze układa. ♥ Kochamy się teraz. ♥
UsuńM.M&Z.M
No i po moim trupie teszz :DDD
UsuńE.x
Jestem pod wrażeniem *.*
OdpowiedzUsuńWidzę, że bohaterowie podejumują duuużo decyzji.
Perrie poznała dziewczyni i Little Mix czuć w powietrzu ^_^
Louis się najebał. Brawo xdd
Tak. I widać, że napracowałaś się nad rozdziałem. Jest perfekcyjny <3
Mam nadzieję, że Zayn pogodzi się z Perrie i że Hazz nie będzie idiotą i wkońcu przyjmie do świadomości, że (T,I) kocha jego.
Czekam na nn!! ;*
♥
Skoro nawet ty mówisz, że rozdział jest dobry to chyba serio jest ;)
UsuńLittle Mix zbliża się wielkimi krokami, ale mam z nimi pewien problem :/
Ktoś musiał się najebać ;D
Nie jest perfekcyjny bez przesady xd
A co do twoich domysłów to nie powiem czy to prawda ;p
Szczerze? Piszesz lepiej ode mnie *.*
UsuńOoo... Jaki problem? ;/
Ale dlaczego akurat Lou? Mój kochany Lou? ;___; XDDD
Oj uwierz, że jest perfekcyjny ;*
♥
Serio tak uważasz?
UsuńBo ja nie xd
O problemie napisze w nn :-/
Bo padło na Lou i kropka ;p
Rozdzial jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńPerrie sie dostala z dziewczynami haha czulam, ze tak bedzie :*
Ahh Hazza xd myslalan ze bedzie z tego wieksza awantura ale to dobrze ze to tak sie skonczylo.
Niech Zayn sie pogodzi z Perrie i bedzie miedzy nimi tak jak dawniej <3
Caluje i czekam na kolejny ^^
Olcia Styles
Dziękuje za miłe słowa ;*
UsuńTo, ze Perrie trafi do Little Mix to chyba żadna tajemnica, bo od kiedy wróciła do pierwszego imienia chyba wszystko było jasne ;D
Nie miałam serca, żeby bardziej ich pokłócić ;p
A co ty się tak napaliłaś na Zerrie? ;3
No tak haha :D
UsuńCzemu ? Nie wiem lubie ich :* bede czekac az do siebie wroca <3
Poczekamy zobaczymy ;*
Usuń
OdpowiedzUsuńRozdział mi się podoba ;P
45 year old Community Outreach Specialist Emma Vowell, hailing from Sainte-Genevieve enjoys watching movies like Song of the South and Cabaret. Took a trip to Monastery of Batalha and Environs and drives a Pathfinder. Wiecej Bonusow
OdpowiedzUsuń