*Piątkowy wieczór. Ty*
Korzystając z nieobecności chłopców miałaś chwile dla siebie. Postanowiłaś wywołać zdjęcia, które zrobiłaś od czasu przywiezienia sprzętu od rodziców. Wzięłaś jeden ze swoich ulubionych aparatów i udałaś się do ciemni. Na miejscu wyjęłaś kliszę i zaczęłaś wywoływać zdjęcia. Następnie pozostawiłaś je do wyschnięcia, a sam poszłaś zaparzyć sobie herbatę. Wróciwszy do oświetlonego na czerwono pomieszczenia oglądałaś owoce swojej pracy. Fotografii było mnóstwo. Każda z nich ukazywała inny, wyjątkowy świat. Począwszy od śmiesznych na, których był na przykład Niall ubrudzony bitą śmietaną po jedzeniu naleśników, przez zwykłe, codzienne gdy chłopcy oglądali telewizję i byli tym bardzo zafascynowani, po bardzo romantyczne i intymne zdjęcia jak Lou i Eleanor, którzy są w siebie wpatrzeni i wydają się nie widzieć poza sobą świata. Byłaś w 100% zadowolona z każdego z nich. Postanowiłaś powklejać je do albumów. Brałaś pojedyncze zdjęcia i umieszczałaś je na kolejnych stronach. W pewnym momencie natrafiłaś na zdjęcie Liama w samym ręczniku. To właśnie w takich sytuacjach najbardziej wkurzało ich twoje hobby. Wiele razy zrobiłaś im fotki z zaskoczenia i kończyło się to gonitwą po domu. Raz nawet porównali cie do prywatnego paparazzi. Ty oczywiście nic sobie z tego nie robiłaś i nadal zabierałaś ze sobą wszędzie aparat. Gdy uporałaś się ze wszystkim była 23.00. Poszłaś na górę i położyłaś się spać, bo wiedziałaś, że nie ma sensu czekać na chłopców, gdyż pojechali z Joshem i Andym na męski wieczór, który w ich wykonaniu będzie trwał do rana.
*Louis*
Około 3 nad ranem wróciliśmy do domu. Staraliśmy się nie obudzić (T.I). Do domu weszli już wszyscy oprócz mnie, Hazzy i Liam. Powiem szczerze, że mieliśmy nie mały kłopot z Harrym, bo był wręcz nieprzytomny. Liam wypchnął Lokowatego z taxi, a ja ująłem go w pasie, jedną z jego rąk przerzuciłem przez swoje ramię. Prowadząc go do drzwi niemało się na siłowałem, bo chłopak cały czas wysuwał mi się z rąk. Mijając drzwi Hazz uderzył głowa w futrynę, a ja usłyszałem.
Li: Zrobisz mu krzywdę jak będziesz go tak prowadził.
Ls: Łatwiej by było gdybyś mi pomógł!
Li: Ciii.. Obudzisz (T.I).- kiwnąłem do niego na znak, że ma racje. W tym samym czasie Li wziął Hazzę pod drugi bok i weszliśmy do salonu. Tam straciłem równowagę i wszyscy trzej upadliśmy wywołując tym samym śmiech pozostałych.
Li: Jak chodzisz idioto!
Ls: Nie zapominaj, że też jestem pijany!- krzyknąłem i wtem wszyscy mnie uciszyli.
Li: Powinniśmy zanieść go na górę, ale tak, żeby (T.I) nie słyszała.- przytaknąłem i kilka długich minut później byliśmy na piętrze. Oczywiście nie obyło się bez strat, bo wpadłem na stolik z lampką i niesyty stłukła się ona w drobny mak. Na dodatek Hazz nieco otrzeźwił i zaczął gadać. Nie zwlekając dłużej Liam otworzył drzwi do sypialni Harrego, a w nich stanęła (T.I). Dziewczyna badała nas przenikliwym spojrzeniem, a ja widziałem, ze nie bardzo podoba jej się stan w jakim wrócił Hazz.
Ls: (T.I) to nie tak jak myślisz.. Ja ci to zaraz wytłumaczę.. Yyy..Liam?
Li: No może i Harry wygląd słabo, ale mogę przysiądź, że on po prostu zasnął i..
H: Moje kochanie chodź tu do mnie! Jesteś taka seksowna.- krzyknął i sekundę później pociągnął jej dekolt w dół tym samym ukazując na miej piersi. Brunetka w sekundzie odwróciła się poprawiając bluzkę. Muszę przyznać cycki to ma niezłe. Tommo spokój, karciłem się w myślach.(T.I): Wynoście się stąd! Wszyscy! Ale już!- wrzasnęła.
Ls: Oni. On tu zostaje.- wskazałem na Harrego.- Nie będę ciągał go po całym domu, bo tobie się tak podoba!
(T.I): To niech zostaje! Ja na pewno nie zostanę z nim.- powiedziała i wyszła z pomieszczenia. My położyliśmy Hazzę na łóżku i sami udaliśmy się do swoich pokoi
*Następny dzień. Ty*
Była 9.00, a ja miałam iście szatański plan. Weszłam do naszej sypialni i krzyknęłam.
(T.I): Skarbie wstawaj szkoda dnia!- on mruczał coś pod nosem, a ja kontynuowałam- Kochanie wstawaj! Spójrz jak dziś ładnie na dworze!- powiedziałam i odsłoniłam rolety, a chłopak szybko zamknął lekko rozchylone powieki.
(T.I): Harry pokaż mi te swój piękne zielone oczęta!
H: (T.I) proszę cię zamknij się.
(T.I): Zamknąć się..? Hymmm… Nie.. Ja dopiero się rozkręca!.- odparłaś i włączyłaś jakaś piosenkę w telefonie. Hazz zerwał się z łóżka i chciał wyrwać ci z ręki smartfona lecz szybko schowałaś go za plecami. Chłopak nie wiedział jak zabrać ci grające urządzenie, wiec przewrócił was na lóżko. Nadal nieudolnie próbował zabrać ci telefon, krzycząc przy tym.
H: Czy ty wiesz jak mnie łeb napierdala?! Masz to w tej chwil wyłączyć!- w końcu wyrwał ci komórkę i wyłączył muzykę.
H: Nie masz litości!
(T.I): A ty jesteś strasznie marudny, gdy się upijesz. W nocy budziłeś mnie ze 4 razy, bo nie mogłeś do łazienki trafić. Co ci w ogóle do głowy strzeliło, żeby się tak uchlać?!
H: Ja..
(T.I): No słucham.
H: Założyłem się z jakimś kolesiem, kto więcej wypije i nie mogłem przegrać!
(T.I): Ty bohaterze..- rzuciłaś i odwróciłaś się do niego plecami.
(T.I): Obiecałeś, że się nie będziesz dużo pił.- dodałaś z wyrzutem patrząc na niego. Chwilę potem Harry stanął za tobą i pocałował cie w szyje, po czym rzekł.
H: Byłem z chłopakami. Wyszedł bym na cienias gdybym się wycofał!
(T.I): Rozumiem, że teraz któryś z nich przygarnie cie do pokoju.
H: (T.I) nie przeginaj!
(T.I): Ja przeginam!
H: Tak. Nic się przecież nie stało.
(T.I): Nic?! A to, ze pokazałeś Liamowi i Louisow moje piersi to nic?!
H: Byłem pijany
(T.I): Świetnie kurwa! Następnym razem może zrobię dla was striptiz?! Bo ciebie chuj obchodzi kto mnie półnagą widział! A w sumie.. W dupie to mam!- krzyknęłaś i wyminąwszy go wyszłaś na taras w salonie. Spotkałaś tam palącego Malika. Bez słowa podeszłaś do paczki papierosów leżącej na stoliku i wzięłaś jednego. Podpaliłaś go i zaciągnęłaś się. Czułaś jak dym rozchodzi się po twoich płucach. Po woli wypuściłaś dym ustami tworząc przy tym kółka.
Z: No, no. Widzę, że ktoś tu nie pierwszy raz pali.
(T.I): Nie tylko ty jesteś niegrzeczny.
Z: A w ogóle to się do mnie odezwałaś.
(T.I): Ale nadal mam ci za złe, że mnie uderzyłeś.- odparłaś, zgasiłaś papierosa i weszłaś do kuchni. Zrobiłaś jajecznicę i zawołałaś chłopców. Wszyscy oprócz twojego zacnego chłopaka już jedli. W końcu zjawił się i on.
H: To co dziś jemy?
(T.I): My? O nie kochanie. Ty sam sobie zrobisz śniadanie.
H: (T.I) proszę cię daj spokój.
T.I): Tak masz rację. Nie kłóćmy się. Jajecznicę?
H: Z chęcią- odpowiedział i uśmiechnął się triumfalnie.
(T.I): Już ci nakładam skarbie. – rzekłaś i straciłaś jajecznicę z patelni na jego spodnie- Upss..
H: Pogięło się?! To jest gorące!
(T.I): Wybacz. Niezdara ze mnie.- dodałaś i wrzuciłaś patelnię do zlewu. Później poszłaś do salonu i włączyłaś jakiś film.
*Harry*
Ls: Co ona taka wkurwiona?
H: Nie wiem..- odpowiedziałem czyszcząc spodnie.
J: Jasne lepiej przyznaj co zrobiłeś.
N: Mogę się założyć, że chodzi jej o to, że wczoraj wrócił nieprzytomny.
Li: Nie tylko.- zaśmiał się.
H: Liam zamknij się i ty Lou też! Byłem pijany jasne. Nie wiedziałam co robię. A to, że wypiłem to nie jej sprawa!
Ls: Przecież jest twoją dziewczyną. Wiesz laski nie lubią jak się za dużo pije.
H: To co? Że niby teraz mam się w ogóle z wami nie spotykać, bo ona tak chce?
Z: Nie wiem stary, ale jedno jest pewne łatwo to jej nie przeprosisz.. Dziś nawet ze mną paliła..
H: Nie zamierzam jej przepraszać!
Li: Uwierz mi. Facet zawsze musi przeprosić. Wiem to z własnego doświadczenia.
H: Nie przeproszę jej!- odparłem i poszedłem naburmuszony do salonu. (T.I) siedziała na kanapie. Ja usiadłem na drugiej i wpatrywałem się w ekran. Chwile potem brunetka wstała i gdzieś poszła.
Minęło już pół dnia, a my nadal nie rozmawialiśmy. Oboje chodziliśmy wkurwieni, ale żadne z nas nie chciało się pogodzić. Właśnie szedłem z pepsi do salon, a w drzwiach oczywiście musiałem zderzyć się z moją dziewczyną. Napój wylał się jej na bluzkę, a ona zaczęła krzyczeć.
(T.I): Jesteś pieprzonym palantem Styles!
H: A ty wredna suką!
(T.I): Tak?!
H: Tak!- właśnie zamachnęła się, żeby uderzyć mnie w twarz. Na szczęście zdarzyłem złapać ją za rękę. Przyciągnąłem do siebie i pocałowałem, co ona momentalnie odtrąciła i znów krzyczała.
(T.I): Jeśli myślisz, że w taki sposób się pogodzimy to się mylisz ty pieprzony arogancie!
H: Ach tak?!
(T.I): Tak!- odparła, a ja przerzuciłem ją sobie przez ramie. Oczywiście spotkało się to z jej oporem. Brunetka biła mnie pięściami w plecy i darła się w niebogłosy. Chłopcy powychodzili ze swoich pokoi i patrzyli co robię. Ja wbiegłem do naszej sypialni i położyłem (T.I) na łóżku.
(T.I): Nie daruje ci tego idioto!- nie odpowiedziałem nic tylko usiadłem na niej okrakiem, a jej ręce przełożyłem nad jej głowę i przytrzymałem.
H: A teraz co powiesz?!
(T.I): Skończony z ciebie dupek! I dobrze radzę puść mnie, bo jak nie to pożałujesz!- uśmiechnąłem się do niej i wpiłem w jej usta. Ona chwile protestowała, ale w końcu uległa. Po chwili puściłem jej ręce, a ona wplotła je w moje loki. Co jakiś czas lekko ciągnęła z nie. Kilka sekund później nico odsunąłem się od niej, popatrzyłem jej w oczy i powiedziałem.
H: Przepraszam. Proszę nie gniewaj się już.
(T.I): Harry dobrze wiesz, ze nie możesz dużo pić to jeszcze z jakim ś kolesiem się zakładasz..
H: To był ostatni raz.
(T.I): A to, ze Liam i Louis widzieli mnie bez stanika? Nawet nie wiesz jak mi głupio na nich nawet spojrzeć.
H: Już to z nimi wyjaśniłem.
(T.I): Mi i tak jest głupio.
H: Zapomną o tym.- odparłem i cmoknąłem (T.I) czubek nosa, a ona zaśmiała się. Później dziewczyna pokazała mi zdjęcia, które wywołała. Następnie udaliśmy Se do ciemni i wywołaliśmy pozostałe fotografie z dwóch innych aparatów.
*Kyle*
Siedzę w barze dochodzi północ. Wokół mnie setki tańczący, seksownych lasek, a mimo to ja nadal myślę tylko o niej. O brunetce z brązowymi sarnimi oczami. O (T.I). Kocham ją całym sercem. Właściwe sam nie wiem dlaczego aż tak mocno. Gdy wyjechałem myślałam, że zapomnę i będę mógł żyć dalej, ale nie mogłem. Nie potrafiłem. Nie chciałem. Wróciłem tylko po to by być blisko niej. Chcę widzieć ją co dzień i chronić już zawsze. Ale przede wszystkim liczy się jej szczęście i dlatego nie chcę zniszczyć jej związku z Harrym. Jeśli są szczęśliwi to ja mogę tylko im kibicować i być przy niej jako przyjaciel. Nawet jeśli jest to cholernie niesprawiedliwe, bo ja kochałem ją pierwszy. Tyle razem przeszliśmy. To ja jej pomogłem, to mi jako jedynemu ufała. Kilka razy nawet się całowaliśmy, ale potem wyjechałem i gdy wróciłem jej serce było już zajęte. Nie mogę jej o to winić. Przecież nic mi nie obiecała. To ja sobie coś ubzdurałem. Może to egoizm, ale czuję, że kiedyś i tak z nią będę. Będę czekał ile będzie trzeba, ale będziemy razem.
Nowiutki rozdział xd
Jak dla mnie ujdzie ;)
Ciekawa jestem co myślicie o akcji Hazz? ;p
Już niedługo zacznie się wiele dziać ;D
Powiem szczerze zaczyna się najlepsza część tej historii ^_^
A teraz mam do was ogromną prośbę ;)
Jak wiecie Perrie dostała się do X Factor i zapewne wszyscy się domyślili, że niedługo powstanie Little Mix, wiec prośba jest tak, żebyście <jeśli możecie> poszukały jakichś materiałów o Little Mix z X Factor ;>
Byłabym ogromnie wdzięczna ;p
Materiały możecie zostawić w komentarzach lub napiszcie do mnie na Twitter'ze xd
Mojego TT macie w zakładce kontakt ;)
Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem i zachęcam do pozostawienia swojej opinii pod tym rozdziałem <333
Do następnego ;*
P.S Gif z Harrym *o*
Działo się :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest fajny. Bardzo mi się podoba. Ciekawa jestem co będzie dalej.
Pozdrawiam :*
Dziękuję ;*
UsuńSupcio rozdział i aż pachnie nowością. Na serio super. Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa ;*
UsuńNastępny rozdział..?
Nie wiem jeszcze się okaże xd
Rozdzial jest naprawde fajny <3
OdpowiedzUsuńTa klotnia i obrazanie jest zarazem glupie jak i slodkie <33
Pogodzenie najlepsze :D
Ooo Kyle jednak sie zakochal ;) hmm czuje ze on sporo namiesza jeszcze w tej historii ;)
Czekam na kolejny ^^
Olcia Styles
Na początku dziękuje ;*
UsuńPogodzenie miało wyglądać inaczej..
Miało być pikantniejsze, ale cóż..
Wyszło jak wyszło :/
Dobrze czujesz jeśli chodzi o Kyla ;)
Hahahaha ja przewidywalna :)
UsuńCzulam tak, czulam, ale z drugiej strony przeciez on pewnie sporo namiesza to nie ma sie z czego cieszyc :P
Tylko pytanie czy bohaterka tez o nim zapomniala, bo przeciez Perrie mowila wtedy wiarygodnie :P
Namiesza oj namiesza xd
UsuńCzy zapomniała przekonasz sie w następnym rozdziale ;*
A kiedy bedzie nastepny ? :D
UsuńCoś o Little Mix
OdpowiedzUsuńbrytyjski girlsband utworzony w 2011 roku, w którego skład wchodzą cztery wokalistki: Leigh-Anne Pinnock, Jesy Nelson, Jade Thirlwall i Perrie Edwards.
Little Mix jest pierwszą grupą wokalną, która wygrała brytyjski X Factor. Grupa powstała w 2011 roku podczas ósmej serii brytyjskiej wersji programu The X Factor. Na casting dziewczyny przyszły jako solowe artystki, lecz zostały połączone w grupę, której mentorką została Tulisa Contostavlos.
Rozdział super
Dziękuje za wszystko ;)
UsuńRozdział jest genialny !
OdpowiedzUsuńKyle ? Ouu... Mam się bać ?
Harry ! Przecież to jasne, że facet ma pierwszy przeprosić ! no hello ?! xD
Czekam na nn :D
mwahh ♥
Dziękuję ;*
UsuńBać?
Nie xd
Dobry tekst do Hazzy ;D
Ja pierdziuu! Jest świetny!
OdpowiedzUsuńTaki inny.... Nie sielankowy. Kłótnia (T.I) oraz Harry'ego, najebany Hazz xd
(T.I) gadała z Zaynem co wychodzi na plus :)
To jak Hazz zabrał ją do sypialni było takie w chuj realistyczne *.*
Najlepsza pierwsza perspektywa (T.I). Cuuuuudo normalnie <3
Kyle? Zaczynam się martwić... Jak rozwali ich związek? Będę płakać ;___;
A kiedy będzie ten list co mi kiedyś przez telefon czytałaś?
Ogólnie rozdział świetny :D
Czekam na następny :*
Loffki Forever <33333333333333
♥
Realistyczne w chuj? xd
UsuńRozumiem, ze ty codziennie takie rzeczy przeżywasz ;)
Pierwsza perspektywa (T.I) to właściwe opis wyjęty z mojego życie z tym, ze ja drukowałam zdj ;p hahahha
Ten list będzie za jakieś 15 rozdziałów ;D
Yeah Loffki 4ever ;*
Jak to jest, kiedy straci się najważniejsze osoby w swoim życiu?
OdpowiedzUsuńOsiemnastoletnia Jade Thirwall z wielkim talentem. Po stracie chłopaka załamała się.
Aby zapomnieć wyjeżdża do Londynu - do swojej drugiej małej ojczyzny.
Tam... poznaje popularny girls-band i zostaje włączona do zespołu.
Pięciu chłopaków i jedna dziewczyna. Oni odmienią jej życie na zawsze.
Jednak co wydarzy się w świecie fleszy i aparatów?
Zazdrość, nienawiść... ale i miłość.
I co z tym wszystkim będzie miał wspólnego Harry?
Tego dowiesz się czytając mojego bloga:
http://turnyourface-changeyourlife.blogspot.com/
Zapraszam kochana. ;*
I przepraszam za spam. Mam nadzieję, że nie jesteś zła. :)