sobota, 7 grudnia 2013

37. One stupid time


*Ty*
Minęło 3 tygodnie. Co dzień borykałaś sie z pytaniem "Którego z nich kocham bardziej?". Za każdym razem dochodziłaś do podobnych wniosków. Harry był twoją prawdziwą miłością. To z nim chciałaś spędzić resztę życia. Natomiast Kyle jako pierwszy zagarną sobie ogromną część twojego serca. Nie potrafiłaś przestać go kochać, nie potrafiłaś żyć nie myśląc o nim. Ci dwaj mężczyźni całkowicie zawładnęli twoim umysłem. Jakby w pełni go kontrolowali. Nieraz siedziałaś i szczęśliwa wgapiałaś sie w zdjęcie Kyla myśląc, co by było gdyby, ale sekundę później uśmiech schodził z twojej twarzy. Wiedziałaś, że to nie fair w stosunku do Hazzy. Czułaś sie jakbyś go zdradzała. Następstwem tego były hektolitry łez, poczucie winy i nieprzespane noce. A co o tym myślał Harry? On doskonale wiedział, że kochasz swojego przyjaciela i że jest to coś wyjątkowego. Jednak był świadomy tego, że właśnie on- Harry jest najważniejszy w twoim życiu. Takie przynajmniej miałaś wrażenie. W każdym razie na pewno bardziej ci ufał, a ty rzecz jasna doceniałaś to. I jeszcze Kyle. On chyba najlepiej z waszej trójki radził sobie z tym wszystkim. Jego zachowanie wobec ciebie nie zmieniło sie ani trochę. Uśmiechał sie do ciebie darząc czułymi słówkami, ale nie przestał też od czasu do czasu zaczynać sie z tobą. Szczerze bałaś sie, że wraz z kolejnym dniem skończy się coś pięknego. Albo przyjaźń z Kylem, albo związek z Harrym. Zarówno Harry jaki i Kyle mieli w sobie coś wyjątkowego, co kochałaś bezgranicznie. Wiedziałaś, że prędzej czy później będziesz musiała wybrać. Problem w tym, że nie chciałaś stracić żadnego z nich. A dziś? Dziś na uczelni jest Bal Pierwszorocznych. Niestety nikt spoza szkoły nie może przyjść. Z resztą Hazz i tak by nie mógł, bo on, Zayn i Liama mają dziś wieczorem wywiad w radiu. Po długiej dyskusji z Haroldem postanowiliście, że będziesz tam do północy, a potem przyjedzie po ciebie Niall. Tak więc teraz szykowałaś sie na party. Była 18.00, za godzinę miałaś wyruszyć na imprezę. Właśnie wyszłaś spod prysznica, założyłaś czarną koronkową bieliznę, swoją drogą twoja ulubioną i zaczęłaś rozczesywać mokre włosy. Następnie wysuszyłaś i wyprostowałaś je, zrobiłaś sobie ostrzejszy makijaż i założyłaś to. Byłaś już gotowa. Zgarnęłaś jeszcze torebkę z potrzebnymi rzeczami i mogłaś wychodzić. Na bal miał cie zawieść Niall. Kilka minut później byliście już w drodze na uczelnie. Na miejscu pożegnałaś sie z chłopakiem i weszłaś do środka. Tam zostawiłaś w szatni kurtkę i poszłaś na salę. Komitet organizacyjny zadbał o wystrój sali znakomicie. Dopracowany był każdy detal. W pomieszczeniu jedynym światłem były kolorowe lasery, obrotowa kula u sufitu i białe lampki rozwieszone na ścianach. Całe miejsce miało niesamowity klimat, taki tajemniczy. Rozglądałaś sie po sali w poszukiwaniu znajomych, gdy nagle ktoś zasłoni ci oczy. Była to Sindi. Razem z nią przyszedł Kyle i jej chłopak. Chwilę pó
źniej chłopcy przynieśli wam drinki i zaczęła sie zabawa. Przetańczyliście kilka piosenkę, a nagle Sindi pociągnęła cie za rękę.
(T.I): Gdzie idziemy?
S: Spokojnie.-powiedziała i cała wasza czw
órka wesz
ła do męskiej toalety. Tam Sindi wyjęła ze stanika małą torebeczkę z kilkoma tabletkami.
(T.I): Co to?
K: Ecstasy.- odparł i wyciągnął rękę z tabletką w twoją stronę.
(T.I): Ja nie biorę.
T: Daj spok
ój m
łoda. Nic ci nie będzie.
S: To mała dawka. Rozluźnisz sie tylko. Po za tym działa tylko 3 godziny.
T: Jeśli weźmiesz raz nie będziesz narkomanką..
(T.I): A wy ile razy braliście?
S: Ja i Tom 4, Kyle bierze drugi raz.- odparła i połknęła swoją tabletkę.
(T.I): Na pewno działa tylko 3 godziny?
S: Tak.- powiedziała, a ty wzięłaś narkotyk z ręki Kyla i połknęłaś go.
T: Za p
ół godziny zacznie sie zabawa!- krzyknął i wyszedł z łazienki. Kilka minut później wszyscy spotkaliście sie w głównej sali. Mniej więcej w schemacie drinki-taniec minęła wam pierwsza godzina imprezy. Z czasem czułaś sie coraz lepiej. Nic sie nie liczyło. Bardziej odczuwałaś rytm muzyki, a kolorowe światła krążące po sali podkręcały atmosferę. Twoje ruchy stały sie płynniejsze, jakbyś była zawodową tancerką. Cały czas starałaś sie nie zostawać z Kylem sam na sam. Robiłaś to, bo wiedziałaś, że masz na niego ogromną ochotę. Unikałaś jego wzroku, tańca z nim. Aż do teraz. Przed chwilą leciała szybka piosenka lecz właśnie zmieniono ją na coś wolnego. Ludzie z kółka, w którym tańczyłaś rozeszli sie do swoich partnerów, a ty zosta
łaś z Kylem. Chłopak popatrzył na ciebie, a ty przypadkiem zerknęłaś w jego oczy. Szybko opuściłaś wzrok, na co chłopak  zaśmiał się i rzekł.
K: Zatańczymy?- ty niepewnie podniosłaś wzrok i po chwili zaprzeczyłaś.
K: (T.I) daj spok
ój. To tylko taniec, przecie
ż ci sie nie oświadczam.- dodał, a ty sie do niego zbliżyłaś. Chłopka ujął cie w tali, a ty zarzuciłaś mu ręce na szyje. Po pewnym czasie dystans między wami zmniejszył sie, by w końcu zaniknąć. Teraz wtuleni w siebie obracaliście sie delikatnie w rytm muzyki. W tym momencie dopiero odczułaś jak bardzo pragnęłaś tego tańca. Czułaś ciepło bijące od niebieskookiego i jego serce. Było zupełnie tak jak w twoje urodziny, gdy tańczyłaś z Harry. Właśnie Hazz. Gwałtownie odsunęłaś sie od chłopka. Potknęłaś sie i zachwiałaś do tyłu. Brunet nie czekał i od razu przyciągnął cie do siebie.
K: Co ty wyprawiasz?- spytał lekko podirytowany zmniejszając dystans między wami. W chwili gdy oboje zatopieni byliście w swoich tęcz
ówkach, wypali
łaś.
(T.I): Przypomniało mi sie, że masz moje notatki. Oddasz mi je?
K: Ale teraz?- zapytał zdziwiony nadal utrzymując cię blisko siebie. Wasze twarze praktycznie się dotykały, ty nie wiele myśląc odpowiedziałaś.
(T.I): Tak. To chodźmy po nie teraz.- chłopka przystał na twoja propozycję i sekundy p
óźniej byliście w drodze do wyjścia. Wyszedłszy z budynku owiało cię mroźne powietrze, a w uszach nadal dudniła muzyka. Twoje zmysły były bardzo pobudzone. Droga mijała wam przyjemnie. Śmialiście sie jak idioci. Tylko z tą różnicą, że teraz widziałaś w Kylu kogoś innego. On teraz nie był już tylko przyjacielem. Był kimś więcej, a ty co chwila musiałaś staczać ze sobą bój, by go nie pocałować. Nim sie obejrzałaś byliście w pokoju bruneta. Gdy chłopka szukał notatek ty zerknęłaś na zegarek, który wskazywa
ł 23.55.
(T.I): Cholera! Niall zaraz przyjedzie. Daj te not..- powiedziałaś i zderzyłaś sie z chłopakiem, a wszystkie kartki sie rozsypały. Zbieraliście je w pośpiechu, aż ty i Kyle dotknęliście jednej z nich w tym samym momencie. Chłopak trzymał cię za dłoń pocierając ją kciukiem. Podniosłaś wzrok i napotkałaś jego tęcz
ówki. Oboje powoli wstali
ście. Już miałaś powiedzieć, żeby czarnowłosy cię puścił, ale on w sekundzie przysunął sie do ciebie i złączył wasze usta w pocałunku. Był on delikatny i przyjemny. Pragnęłaś go pogłębić, jednak gdy zorientowałaś sie co sie dzieje odskoczyłaś od Kyla jak oparzona i krzyknęłaś.
(T.I): Czyś ty postradał zmysły Kyle?!
K: Nie. Ale ty nie możesz sie ciągle oszukiwać! Przecież oboje wiemy, że mnie kochasz!- odparł i ponownie złączył wasze wargi. Ten pocałunek zaś był stanowczy, ale romantyczny.

Walczyłaś z tym lecz wygrało pragnienie napędzone resztkami narkotyku i alkoholu w twoim organizmie. Wasz pocałunek automatycznie pogłębi się. Chłopak docisnął cie do ściany składając liczne pocałunki na twojej szyj, jego ręka zaś znalazła się na twoim biodrze. Ty wplotłaś ręce w czarne włosy przyjaciela i lekko za nie pociągnęłaś. Kyle chwycił cię pod uda, a ty oplotłaś jego biodra nogami. Bez pamięci zatraciłaś się w pocałunku. Czarnowłosy lekko ścisnął twoje pośladki, a ty jęknęłaś mu prosto w usta. Jego dotyk sprawiał ci niesamowitą przyjemność. Chłopak językiem poznawał nowe zakątki twoich ust, a każda komórka twojego ciała pragnęła więcej bliskości Kyla. Cała oddałaś się słodkim czułościom. Wszystko działo sie szybko, pod wpływem gorącego płomienia namiętności. Chwilę później rozpięłaś rozporek jego spodni, a on zsunął ci majtki. W tej chwili nie myślałaś o niczym. Chciałaś Kyla tu i teraz. Chłopak sprawnie wsunął sie do twojego wnętrza. Następnie zaczął poruszać tobą w sposób sprawiający wam obojgu przyjemność. Kyle wszedł w ciebie cała długością, a ty jęknęłaś z podniecenia ściskając go mocniej za ramię. Wasze usta były w stałym kontakcie. Języki toczyły namiętną wojnę. Kyle wydawał z siebie stłumione jęki, twój oddech znacznie przyspieszył. Brałaś krótkie wdechy niezaspokajające twoich potrzeb. Nagle usłyszałaś.
N: (T.I)?!- spojrzałaś na blondyna, a ten w mgnieniu oka zniknął trzaskając drzwiami.
(T.I): Puść mnie.
K: Ale teraz?
(T.I): Kyle do cholery!- krzyknęłaś. Sekundę p
ó
źniej chłopak wysuną sie z ciebie. Ty założyłaś majtki i poprawiłaś sie. Następnie wybiegłaś w poszukiwaniu Nialla.
(T.I): Co ja zrobiłam..?! Co ja najlepszego zrobiłam..?- powtarzałaś biegnąc za blondynem. Gdy byłaś już odpowiednio blisko krzyknęłaś.
(T.I): Niall! Niall zatrzymaj sie!- chłopak gwałtownie stanął, a ty na niego wpadłaś.
(T.I): Ja.. Ja ci wszystko wytłumaczę.. To..T..to nie jest to co widziałaś..
N: Co twoim zdaniem widziałem? Może to, że zn
ów zdradzasz mojego najlepszego przyjaciela?!
(T.I): Ja.. To nie tak.. To.. nie.- j
ąkałaś sie płacząc.
N: Czy ty masz mnie za idiotę! Dałaś mu dupy! Jesteś zwykłą dziwką!- wykrzyczał z nienawiścią. Te słowa cholernie zabolały, ale byłaś świadoma, że są prawdą Niall trzymał sie za głowę i krążył wokół
ciebie. Po chwili doda
ł.- Ja dzwonię do Harrego!
(T.I): Niall nie!- krzyknęłaś i spu
ściłaś wzrok- Proszę cię..
N: I może zn
ów mam mu nic nie mówić? Patrz jak do ciebie mówi
ę!- krzyknął i potrzasnął tobą, na co z twoich oczu wytrysnęły dodatkowe łzy.
(T.I): Ja sama mu powiem. Błagam pozw
ól mi na chociaż tyle. Ja tylko mu powiem i sie wyprowadzę. Przysięgam. Tylko pozwól mi to zrobić samej. Nie chcę, żebyście sie pokłócili, bo o wszystkim wiedziałeś.- popatrzyłaś na chłopka, a on ledwie zauważalnie przytaknął. Chwile potem byliście w drodze do domu. Całą podróż płakałaś, a Niall miał ręce mocno zaciśnięte na kierownicy. Jego jazda niczym nie przypominała tej normalnej. Blondyn jechał bardzo szybko, a do tego wykonywał gwałtowne manewry. Dotarłszy na miejsce Niall zahamował z piskiem opon, po czym wyszedł trzaskając drzwiami. Ty sekundę później byłaś już na piętrze. Z obrzydzeniem patrzyłaś w lustro. Zmyłaś resztki makijażu, a twoje źrenice nadal były bardzo małe. Potem związałaś włosy w kucyka i przebrałaś się w jeansy, biały T-Shirt i czarną dresową bluzę. Następnie ze łzami w oczach zgarnęłaś z szafy i szuflad wszystkie ubrania. Do drugiej torby włożyłaś rzeczy na uczelnie. Pozostałe szpargały postanowiłaś wziąć kiedy indziej. Brałaś ostatnie rzeczy z komody, gdy spojrzałaś na zdjęcie Hazzy i twoje. Wzięłaś ramkę do ręki i usiadłaś z nią na łóżku. Po twoich policzkach płynęły potoki łez, a ty ponownie spojrzałaś na fotografie. Zrobiliście ją w Los Angeles. Byliście tacy szczęśliwi. Wpatrzeni w siebie tak jakbyście już zawsze mieli być razem. Jakby nic nie mogło was rozdzielić. To wasze jedyne wspólne zdjęcie. Było ono wyjątkowe. Idealne. Gdy zaczęłaś myśleć o tym jak sie poznaliście przez twoja głowę przewinęły sie obrazy składające sie z waszych wspólnych momentów. Tych dobrych i tych z
łych. Naprawdę nie mogłaś pojąć, że dosłownie za kilka minut wszystko to sie skończy. Na samą myśl o tym jak bardzo skrzywdzisz Harrego pękało ci serce, a twoja klatka piersiowa unosiła sie głębokim szlochem. Nagle usłyszałaś głos Harolda. Otarłaś łzy i czekałaś aż przyjdzie do sypialni. Chwile potem stanął w drzwiach. Zerknął na ciebie i czym prędzej do ciebie podszedł.
H: Co się dzieje skarbie? Płaczesz?- zapytał troskliwie. Ty po raz ostatni zatopiłaś sie w jego ramionach. Ostatni raz zaciągnęłaś sie jego zapachem. Wzięłaś głęboki oddech, po czym odsunęłaś sie od niego i powiedziałaś coś niewyraźnie.
H: Co? (T.I) m
ów g
łośniej..- zaśmiał się.
(T.I): Harry ja zrobiłam coś strasznego.. Ja..- zacięłaś sie i zaszlochałaś.
H: No m
ów, przecie
ż cie nie zabiję..-odparł żartobliwie.
(T.I): A powinieneś. Hazz ja cie zawiodłam.. Ja muszę odejść.
H: Co ty gadasz.. Błagam cie nie r
ób sobie żartów.. W ogóle sk
ąd taki głupi pomysł?
(T.I): Ty nic nie rozumiesz.- odparłaś i wstałaś z ł
ó
żka zakrywając twarz dłońmi. Chodziłaś nerwowo po pokoju, nagle wpadłaś na Harrego.
H: (T.I) skarbie powiedz co sie dzieje?- zapytał łagodnie. Ty spu
ściłaś wzrok i wydukałaś.
(T.I): Hazz ja cię zdradziłam.- wybuchłaś rzewnym płaczem, a on odsunął się od ciebie gwałtownie.
H: Co do chuja zrobiłaś?


(T.I): Ja nie wiem jak to się stało.. Ja dużo wypiłam i..- spojrzałaś na chłopka. Widziałaś w jego oczach zaw
ód, ból i w
ściekłość . A najgorsze było to, ze to wszystko twoja wina. Żadne słowa nie mogły opisać jak źle czułaś się w tamtym momencie.
H: Kyle prawda? To on się wyruchał?! I co dobrze ci było?!- nie odpowiedziałaś, a Harry krzyknął.
H: Odpowiedz do cholery! Chcę wiedzieć czy było ci lepiej niż ze mną!
(T.I): Nie nie było mi lepiej. Zadowolony?!
H: Widzisz jednak nie było warto!
(T.I): Zamknij się! Myślisz, że mi z tym dobrze?! Czuję sie potwornie, bo cie skrzywdziłam, ale wiem, że to był błąd.
H: Liczysz, że ci wybaczę?! Co ty sobie w og
óle my
ślałaś?! Że co? Że z nim będziesz sie pieprzyć, a ze mną chodzić?!
(T.I): Proszę cię przestań.. I błagam nie zapominaj o tym co było dobre między nami..- rzekłaś bezsilnie ciągle szlochając.
H: Jak na tym zdjęciu?- wskazał ramkę, kt
órą trzymałaś, po czym dodał- To co było minęło i nie wróci! - sekundę pó
źniej wyrwał ci szklaną ramkę i z impetem wylądowała ona na podłogę.
H: Tyle znaczą dla mnie te g
ówniane wspomnienia z tob
ą! Były nic nie warte! Jak cały nasz związek!- nie wytrzymałaś i po raz kolejny wybuchłaś płaczem.
(T.I): Ja naprawdę nie chciałam tego zniszczyć. Ja nadal cie kocham...
H: Kurwa! Ty chyba jesteś jakaś chora! Najpierw pierdolisz sie jak skończona suka z tym palantem, a potem wyznajesz mi miłość?! Wiesz co?! W dupie ma co teraz do mnie czujesz! A tego kutasa zajebię! Nie chcę cię znać!
krzykn
ął, po czym chciał wyjść z pokoju, ale stanęłaś mu na drodze.
(T.I): Chłopaki! Chłopaki!- krzyknęłaś, a w mgnieniu oka z pokoju wyskoczył Liam.
H: (T.I) odsuń się do cholery! Mam cię dość! Odpierdol się raz na zawsze!- odparł i pchnął cie. Ty przewr
óci
łaś się, a jego złapał Liam i reszta.
Li: Stary opanuj się!
H: Zbiję ich oboje! I jego i ją!
Ls: (T.I) co się stało?
N: Ruchała się z Kylem! To się stało!- Louis szerzej otworzył oczy ze zdziwienia, a ty zn
ów si
ę rozpłakałaś.
(T.I): Przepraszam...- wyszeptałaś, chwilę potem wzięłaś walizkę i torebkę i wyszłaś z domu. Szłaś ciemnymi ulicami cała zapłakana. Właściwie nie wiedziałaś gdzie masz się podziać. O willi 1D nie ma co myśleć, to samo o domu rodzic
ów. Żadne z nich nie chciało cię widziec. Zdezorientowana usiałaś na ławce i po prostu płakałaś. Wtem do głowy przyszła ci ostatnia osoba, któr
ą mogłaś poprosić o pomoc. Wyciągnęłaś telefon i wybrałaś numer Eleanor.
E: (T.I)?
(T.I): Tak. Ja.. Mogę teraz do ciebie przyjść, proszę cię?- m
ówi
łaś drżącym głosem.
E: Jasne, ale czemu teraz? Co się stało?
(T.I): Opowiem ci jak przyjdę.- godzinę p
óźniej dotarłaś do domu dziewczyny. Stanęłaś przy drzwiach, a sekundę pó
źniej zobaczyłaś w nich Eleanor. Weszłaś do środka, a brunetka przytuliła cie.
E: Ty szłas tu pieszo? Jesteś taka zimna.
(T.I): No pieszo, a co?
E: Nie pomyślałaś, że jakiś palant może coś ci zrobić?
(T.I): Szczerze? Mam to w dupie.. Jestem skończoną szmatą!- wyznałaś i rozpłakałaś się.
E: Przestań! Nie m
ów tak!
(T.I): Ale to prawda! El ja zdradzi
łam Harrego..- dziewczyna nie odparła nic i przytuliła cię.
(T.I): Ja go skrzywdziłam.. On mi nigdy tego nie wybaczy.. Ja tak bardzo go kocham..
E: Uspokój sie.. Oddychaj.. Hazz na pewno zrozumie.
(T.I): On powiedział, że nie chce mnie znać! A wiesz czemu do tego doszło, bo jeden jebany raz złamałam swoje zasady i łyknęłam ecstasy!- krzyknęłaś.- El przepraszam. Mogę zostać tu tylko dziś. Proszę cię..-
E: Możesz zostać tu ile chcesz. Pościelę ci w salonie.- odparła i pociągnęła cię z rękę w stronę salonu.




Nowy i za razem jeden z moich ulubionych rozdziałów ;D
Dużo sie w nim dzieje, są przemyślenia bohaterki i dialogi ;p
Myślę, że zadna z was nie spdziewała sie takiego obrotu akcji, więc na max ciekawią mnie wasze opinie ;3
Dziękuje za komentarze pod poprzednim postem, bardzo wiele dla mnie znaczą <3
KAZDEGO KTO PRZECZYTA TEN ROZDZIAŁ PROSZE O KOMENTARZ

28 komentarzy:

  1. Uuuuu no nieźle ;D
    Coraz bardziej i bardziej i bardziej mnie wciągasz w swój świat.
    Naawet nie wiesz jakie to fajne uczucie czytać i jednocześnie wyobrażać to sobie w głowie :)
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow!
      Pierwszy raz przeczytałam taki komentarz po moim rozdziałem xd hahha
      Mam tylko nadzieję, ze nic złego nie wyniknie z tego "wciągnięcia w mój świat" ;p
      Jak czytam twoje imaginy to wiem ja to jest czytać i wyobrażać sobie za razem ;)
      Fenomenalne uczucie <3

      Usuń
  2. Myślałam, że się porycze przy kłótni (T.I) i Hazzy :)
    Tak dobrze mi się czytałoo a tu nagle koniec ;(
    Kiedy następny, proszę daj go jak najszybciej .. ;D
    Już się nie mogę doczekać ;P
    A tych akcji to nie spodziewałam się wgl i że takich jeszcze.xd
    Ten rodział jest BOSKI <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio aż takie wzruszające? XD
      Wiedziałam że was zaskoczę ;p
      A wg dziękuję za kom ;*

      Usuń
  3. Zdrada. Hahh. Ja się spodziewałam ;)
    Co jak co ale rozdział jest niesamowity <3
    Tyle się w nim dzieje :)
    I te ich zdjęcie ;)
    Skąd ja wiedziałam, że Harry je stłucze? :D Hahahaha.xD
    Pozdrawiam. Życzę zdrowia i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że ty wiedziałaś się nie liczy!
      Przecież byłaś przy tym jak pisałam ten rozdział..
      To nie fair!
      I o zdj też wiedziałaś, bo czytałaś nawet pomimo tg, że Ci nie pozwoliłam ;p
      A tak ogólenie to dziękuję za twoja opinie <3

      Usuń
    2. Należę do grona ciekawskich osób ;)
      Nie dziw się, że czytałam :D
      CZEKAŁAM NA TEN MOMENT JAK STŁUCZE TE ZDJĘCIE :D
      CZEKAŁAM, CZEKAŁAM i SIĘ DOCZEKAŁAM :D

      Usuń
    3. Szczerze też czekałam na ten moment, bo od tego wszystko się zacznie ;)

      Usuń
    4. Moja ciekawość sięgnęła zenitu :D

      Usuń
    5. Na pewno nie xd
      Będą jeszcze ciekawsze momenty ;)

      Usuń
    6. Teraz sięgnęła zenituu :p

      Usuń
    7. O ile idziesz, ze nie? xd

      Usuń
  4. Za ile komentarzy następny rozdział?
    A tak wgl to od dzisiaj to jest mój ulubiony rozdział.

    Coś tak przeczuwam, że [T.I] będzie z Kyle'm, a Harry powie coś w stylu
    "Już wolę, żebyś była ze mną niż z nim" i się pogodzą.
    No ale to są tylko przeczucia....
    Weny i ochoty do pisania życzę!!!!!!

    Bloom Styles ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za ile kom?
      No nie wiem stawka ta sama xd
      Niedługo dowiesz się, czy Twoje przeczucia są trafne ;)
      Wiesz, nie wiem skąd wiesz, że potrzebna mi "wena i ochota do pisanie", ale to miłe, ze ktoś we mnie wierzy ^_^

      Usuń
  5. Zrobić TO na dodatek z Kylem???
    Rzygam!!
    Jak ja mogłam zrobić coś takiego Hazzie?
    *nowy*
    http://allyouneversaytome.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam cię do LIEBSTEN AWARDS!!!
      Więcej informacji:
      http://allyouneversaytome.blogspot.com/2013/12/liebsten-awards.html

      Usuń
    2. Widocznie mogłaś xd hahahah
      Weź pod uwagę, ze byłaś na prochach ;)
      Dziękuje za komentarz i nominacje ;*

      Usuń
    3. Ale to Kyle!! Błe, Błe, Błe, Błe!!
      I może jeszcze w ciążę zajdę??

      Usuń
    4. Wiesz nie było tam nic, ze on doszedł a wiec prawem natury nie możesz zajść w ciąże ;)

      Usuń
    5. No wiem, teoretycznie xd
      Ale czy nie byłoby to dramatyczne i ekscytujące??
      I obleśnie...

      Usuń
  6. Haha z każdym zdaniem podczas tej ciekawiej nocy u Kyle, moja reakcja to takie "cooo??"
    Strasznie się zdziwiłam, sądziłam że się skończy może na pocalunkach ;)
    Harry jej nie wybaczy. Tak czuje, chyba że pod koniec nie wiem chociaż przyjaźń albo coś ale chyba mi się wydaje że nie bd razem ;/ chociaż u Cb to nic nie wiadomo ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ^^
    Całuje i przy okazji zapraszam do mnie :*
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio zaskoczyłam prawie wszystkich xd hahahaha
      Jestem z siebie dumna ;p
      I bardzo przepraszam, że nie było mnie u Cb, ale choroba, koniec semestru i próbne egzaminy to nie najlepsze połączenie :/
      Wybacz po prostu nie miałam czasu, ale jak już się wszystko unormuje obiecuje, że do Cb zajrzę ;*

      Usuń
    2. Hahahaha no zaskoczyłas :3
      Tylko mnie teraz ciekawi jak to będzie teraz z Harrym czy jeszcze się wgl kiedyś spotkają czy pogadaja ze soba?
      O matko egzaminy xd dzisiaj miałam z historii i polskiego :)
      Spokojnie ja też teraz czasu nie mam :/ szczególnie na pisanie rozdziału...

      Usuń
    3. Już niedługo dowiesz się wszystkie związanego z Harrym i (T.I) ;)
      A tym czasem uczmy się na matmę -,-

      Usuń
  7. JEZU " !!!!!!no na pewno !co!?nie moge byc z kaylem ... zalamka ;/ ale o nic i tak cie kicham <3333

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki zajebisty rozdział !!!! <3 ale niech Harry będzie ''ze mną'' ;) Kocham Cię za to wszystko !!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zabije tego Kyle!!! Szmata, picza, cipa skończona!! Jak można tak komuś życie rozpierdolić??? Szmaciarz jedenjq się z nim policze!! Ok przepraszam... Trochę zawiodłam się na głównej bohaterce ale mam nadzieje ze wszystko bd dobrze a teraz lece czytać dalej niech zesz ona powie ze oni ja naćpali!! Ok haha kocham te bloga jesteś niesamowita pozdr M.Stylesx

    OdpowiedzUsuń