sobota, 20 lipca 2013

3.He isn't so bad


 
Rozdział dedykuję Kaarmeelce ;* Dzięki, że we mnie nie wątpiłaś ;p
*Ty*
Spałaś spokojnie, gdy około 10.00
do twojego pokoju wbiegła Elena.
El: (T.I) on zadzwonił! Rozumiesz on zadzwonił!
(T.I): Co? O czym ty m
ówisz? Kto do ciebie dzwonił?



El: Jak to kto?! Zayn! I chciał się spotkać dziś na plaży.
(T.I): Jak niby zamierzasz znaleźć go na plaży? Podał jakieś konkretne miejsce?
El: Tak. Mamy być na plaży Malibu przy barze
Hollywood Dream
o 12.00.
(T.I): To na co czekasz szykuj si
ę.
El: Raczej szykujmy się.
powiedziała i uśmiechnęła. Ty zamówiłaś śniadanie, a twoja przyjaciółka

poszła wziąć prysznic, potem zjadłyście i ty poszłaś do łazienki.
Byłyście już prawie gotowe. Elena miała na sobie to, a ty w to----------->

 

Wyszłyście i zamknęłyście apartament. Droga minęła wam szybko, po 20 min byłyście na miejscu. Pogoda była idealna na spędzenie dnia na plaży, słońce mocno grzało, a wiatru prawie nie było. Postanowiłyście rozłożyć koc i zacząć się opalać. Elena co chwilę nerwowo spoglądała na telefon, była już 12.15, a Zayn wciąż nie było.
(T.I): Nie martw się na pewno przyjdzie.

El: Miejmy nadzieję.
(T.I): Zamiast się martwić na zapas chodź do tego baru, o kt
órym mówi
łaś i kupmy sobie drinka. Jak trochę wypijesz na pewno się rozluźnisz.
El: Jasnee… - wstałyście z koca i udałyście się do baru. Zam
ówi
łyście drinki i w pewnej chwili Elena szturchnęła cię w bok.
El: Patrz!
wskazała ci wielki balon z napisem Elena umówisz si
ę ze mną?”. I w tym samym momencie pojawił się przystojny mulat.
Z: To jak um
ówisz się ze mną? chłopak skierował wzrok na Elenę. Ona spojrzała na ciebie, ty promiennie uśmiechając się i pokiwałaś głową. Po chwili twoja przyjació
łka rzuciła się na Zayna i mocno go przytuliła.” Słodko razem wyglądają” pomyślałaś. Z zamyślenia wyrwał cię głos Malika.
Z: (T.I) tylko mam do ciebie jedną prośbę.
(T.I): Dla ciebie wszystko.
Z: Bo chciałbym porwać Elenę już teraz, a nie mam samochodu, więc proszę cię, żebyś pożyczyła nam sw
ój. Obiecuj
ę, że oddam go w całości.
(T.I): Jasne, że pożyczę tylko jak ja wr
óc
ę do hotelu? I z kim ty wg tu przyjechałeś?
Z: To nie będzie problem, bo Harry mnie przywi
ózł i on może cię odwieść. brunet uśmiechną się tak pięknie, że nie mogłaś mu odmówić i choć wcale nie miałaś ochoty spędzać czasu z Hazzą to jednak po chwili zastanowienia zgodziłaś się, a zaraz potem chłopak przytulił cię. Dałaś mu kluczyki do auta i wróciliście na koc. Po 20 minutach pojawił się Harry, a za nim tłumy fotoreporterów i fanek. Super. Znowu on, a za nim ta ca
ła banda.” pomyślałaś. W tym samym czasie Zayn podszedł do zielonookiego i powiedział mu coś na ucho na co ten drugi się zaśmiał. W końcu BadBoy powiedział:
Z: Elena to co zbieramy się?.
El:Ok.
dziewczyna ubra
ła się w sukienkę, pożegnała się z tobą i zniknęła gdzieś w tłumie. Nastała niezręczna cisza. Czułaś się dziwnie, w końcu odezwał się Harry.
H: To co my tez się zbieramy?
(T.I): Słuchaj. Nie musisz mnie odwozić. Poradzę sobie, bo niby w czym miałby pom
óc mi taki lalu
ś ja ty..
H: Obiecałem Zayanowi, że cię odwiozę i to zrobię.
(T.I): Ale naprawdę nie musisz umiem o siebie zadbać. I prędzej będę musiał ciebie bronić..
H: Milutka jesteś..Nie muszę, ale chcę.
(T.I): Skoro tak. Dobra chodźmy i tak bez Eleny siedzenie tu nie ma sensu. - po tych słowach wstałaś i ubrałaś się. Następnie poszliście do samochodu, ruszyliście, a Harry włączył radio. Byliście już niedaleko hotelu, gdy nagle usłyszałaś piosenkę
What you make you beautyfoul” . W tej samej chwili Hazza zacz
ął śpiewać i spojrzał na ciebie, a ty wybuchłaś śmiechem.
H: O co ci chodzi? Czemu się śmiejesz?
(T.I): Bo to co robisz jest komiczne. Myślałeś, że zacznę piszczeć, bo boski Harry Styles, gdy jedzie samochodem śpiewa razem z radiem swoją piosenkę?- powiedziałaś ironicznie cały czas się śmiejąc.
H: A więc nie jesteś fanką One Direction?- chłopak zn
ów spogl
ądał na ciebie, a ty nie wiedziałaś co masz powiedzieć. Na szczęście dojechaliście na miejsce, wysiadłaś z samochodu pozostawiając chłopaka bez odpowiedzi. Weszłaś do windy i kiedy drzwi miały się już zamykać ktoś jeszcze do niej wsiadł. Byłaś tam tylko ty i ten ktoś po chwili usłyszałaś.
H: A więc nie jesteś fanką One Direction?
(T.I): Słucham?
powiedzia
łaś zdziwiona. Podniosłaś wzrok i ujrzałaś Harrego. Był bardzo poważny i liczył na poważną odpowiedź, lecz gdy już miałaś coś powiedzieć winda stanęła i zgasły w niej światła.
(T.I): Co się dzieje?!
H: Spokojnie. Pewnie nie ma prądu.
(T.I): Toś mnie pocieszył!
wrzasnęłaś i pomyślałaś Kurwa! Jestem zamknięta z obcym facetem w jakiejś windzie! Po prostu zajebiście!”, a potem zaczęłaś chodzić w kółko.


*Harry*
(T.I) panikowa
ła, pomyślałem, że musze coś zrobić i jedyne co przyszło mi na myśl to pocałowanie jej. Kiedy chodziła tak w kółko, w pewnej chwili złapałem ją za rękę, przciągnąłem do siebie i pocałowałem. Te sekundy, gdy nasze usta były złączone, były magiczne. Właśnie sekundy, bo dziewczyna momentalnie odsunęła się ode mnie i gdy myślałem, że skończy się to jak ostatnio ona rzekła dzi
ękuję”, bardzo mnie to zdziwiło.
H: Ja nie rozumiem? Za co ty mi dziękujesz?
(T.I): Za to, że dzięki tobie oprzytomniałam, gdyby nie to, że mnie pocałowałeś pewnie nadal
krążyłabym” po windzie. Co prawda nadal wkurza mnie, że robisz takie rzeczy jak ta… ale tym razem dziękuję.. uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłem uśmiech. Nastała cisza, aż w końcu (T.I) powiedziała:

(T.I): To nie to, że nie lubię One Direction, ja po prostu… Bo trudno to wytłumaczyć.. ale ja nie do końca jestem..
H: Nie męcz się nie musisz odpowiadać.
(T.I): Ale chcę. Bo to jest tak, że kocham wasze piosenki na maksa.. tylko ja nie szaleję za wami.
H: Czyli nie przepadasz za nami, tak?
(T.I): Bo.. ja sama nie wiem.. nigdy się nad tym nie zastanawiałam…
H: Rozumiem. W końcu nie każdy musi nas lubić.- i zn
ów nastała cisza, przez pół godziny nikt się nie odzywał było tyko słychać, że ktoś próbuje naprawi
ć windę, i ni stąd ni zowąd (T.I) powiedziała
(T.I): Skoro i tak tu siedzimy to może zagramy w pytania?
H: Ale jakie są zasady?
(T.I): Każde z nas może zadać drugiemu pytanie o wszystko, jeśli kt
óreś z nas nie będzie chciało odpowiedzieć musi zdjąć jedną z rzeczy, któr
ą ma na sobie. To co wchodzisz w to?
H: Ok. Tylko potem nie można się wycofać, tak?
(T.I): Dokładnie tak. To zaczynaj.
H: Ok. Co ci się we mnie podoba?
(T.I): W tobie? Hymmm…
H: No m
ów albo zdejmuj sukienk
ę.
(T.I): Już m
ówi
ę. Masz naprawdę bardzo ładne oczy. Ale poważnie bardzo mi się podobają. No to teraz ja. Powiedz mi jak to jest z tobą i Taylor, ty naprawdę ja kochasz?
H: Mader.. Naprawdę nie masz o co pytać? A no i jednak trochę się interesujesz moją osobą jak widzę.
powiedzia
ł z zadziornym uśmiechem.
(T.I): Nie schlebiaj sobie. Jakbyś całe, życie spędził z Eleną to też być coś tam o was wiedział. A poza tym nie zmieniaj tematu i odpowiedz no chyba, że koniecznie chcesz się rozebrać?
H: Bo my jesteśmy para. Dobra pasuję
(T.I): To pozbądź się jednej z rzeczy, kt
ór
ą masz na sobie.- w mgnieniu oka chłopak zdjął koszulkę, a ty ujrzałaś jego boską klatę. Chwilkę przypatrywałaś się mu uważnie i zaczerwieniłaś się w momencie, kiedy on się zaśmiał i na ciebie spojrzał


*Ty*
Gra trwa
ła dalej, Harry siedział bez koszulki, a ty nadal miałaś wszystko na sobie. Teraz była kolej Harrego na zadanie pytania.
H: Powiedz mi dlaczego, wtedy w hotelu zrobiłaś taką awanturę o to, że cię pocałowałem?
(T.I): Bo niesamowicie wkurza mnie takie zachowanie jak twoje. Nienawidzę ludzi, kt
órzy myślą, że wszystko im wolno. Jasne lubię jak chłopak przejmuje inicjatywę, ale wtedy, gdy robi to ktoś z kim coś mnie łączy, a nie jakaś pożal się Boże gwiazdka, która coś tam śpiewa i myśli, że jest taka ważna!- wykrzyczałaś mu to w twarz.
Spojrzałaś na chłopaka, który w jednej chwili posmutniał i wtedy dotarło do ciebie co powiedziałaś.
(T.I): Harry ja.. Ja naprawdę tak nie myślę.. Ja.. ja przepraszam..- chłopak nie odzywał się, a ty patrzyłam na niego i z każdą sekundą sprawiało ci to większy b
ól. Co ja powiedzia
łam? Jak mogłam mu to wykrzyczeć? Jestem kretynką” pomyślałaś.
(T.I): Harry. Sp
ójrz na mnie, proszę.- powiedziałaś łagodnie, chłopak podniós
ł wzrok i wydusił z siebie.
H: Nie masz za co przepraszać. Po prostu mnie nie znosisz. Rozumiem…
(T.I): To naprawdę nie tak. Ja nie chciałam. Wybacz mi nigdy nie powinnam tak m
ówi
ć.
H: Nie (T.I) to ja nigdy nie powinienem cię całować, nigdy nie powinienem był się…
(T.I): Co? Co nie powinieneś był się?
H: Nic.. Teraz to i tak nie ma znaczenia.
nie powiedziałaś nic. Harry przez następne pó
ł godziny patrzył w przestrzeń. Ty nie byłaś w stanie nic zrobić cały czas myślałaś o tym co powiedziałaś, w końcu nie wytrzymałaś i wybuchłaś płaczem.
(T.I): Harry ja naprawdę ! Nie chciałam cię urazić. Nie powinnam, nie miałam prawa tak m
ówi
ć!
H: (T.I)…
(T.I): Nie przerywaj mi. Ja nigdy nie wiem kiedy skończyć i przez to zadaję ludziom b
ól, ja nieraz nie jestem w stanie czegoś nie dopowiedzieć, a zwłaszcza wtedy, gdy jestem na siebie zła.. Bo w tym hotelu nie byłam zła, że mnie pocałowałeś.. znaczy nie tylko na to się wkurzyłam, byłam zła dlatego, że to mi się podobało.. powiedzia
łaś i nawet nie spojrzałaś na reakcję twojego towarzysza, schowałaś twarz w ręce i nadal płakałaś, po chwili usłyszałaś
H: Jak to…? Ale dlaczego byłaś zła na siebie?
podnios
łaś wzrok i spojrzałaś na Harrego. Ciężko było ci cokolwiek powiedzieć, ale w końcu zebrałaś się w sobie i rzekłaś
(T.I): Bo.. ja nie myślałam, że pocałunek kogoś takiego jak ty może mi się spodobać. Ja chyba nie chciałam, żeby to mi się spodobało.. I wybacz mi, że wtedy zrobiłam ci taką awanturę.
H: Dlaczego nie chciałaś żeby to ci się spodobało? Przecież to nic złego..
(T.I): To nie chodzi o to, że to byłoby coś złego, tylko o to, że jak dotąd ja cie nie znosiłałam i wtedy, gdy mnie pierwszy raz pocałowałeś poczułam coś zupełnie innego.. Nagle w jednej chwili przestałeś wywoływać we mnie obrzydzenie i poczułam coś takiego.. nawet nie wiem jak to opisać
ch
łopak długo się nie odzywał, widocznie nie wiedział co ma powiedzieć. Ty dopiero teraz uświadomiłaś sobie jakie głupoty pieprzyłaś, wtem z zamyślenia wyrwał cię Hazza
H: Teraz przynajmniej rozumiem dlaczego nazwałaś mnie
pożal się Boże gwiazdką”… Ty mnie po prostu nie cierpiałaś. (T.I) wiesz co mnie w tobie zaintrygowało? To, że nie byłaś jak wszystkie dziewczyny, które piszczą i się do mnie przytulają.. Zaciekawiło mnie w tobie to, że mnie olałaś i potrafiłaś się ze mną kłóci
ć.. To, że byłaś inne niż cała reszta i potrafiłaś powiedzieć mi w oczy co o mnie myślisz, byłaś taka szczera i prawdziwa. Dziękuję ci za to.
(T.I): Harry to wybaczysz mi to co powiedziałam?
H: Jasne, że tak. Nie każdy musi mnie lubić. Ale powiedz mi jedno dlaczego wywoływałem w tobie obrzydzenie?
(T.I): Trudno to wyjaśnić.. Może pomyślisz, że jestem pustą kretynką, ale za każdym razem, gdy Elena m
ówiła mi, że masz jakąś nową laskę albo romans czy coś w ty stylu to coś rozwalało mnie od środka. Wydawało mi się, że jesteś palantem, bo każda z tych dziewczyn musiała cierpieć po tym jak ją zostawiłeś i wiem, że część tych rzeczy to pewnie plotki, ale wydawały mi się takie realne. Na początku nie wierzyłam w te głupoty, ale potem było tego coraz więcej i sama nie wiem kiedy w to uwierzyłam. Teraz widzę, że wcale nie jesteś taki zły.- chłopak nie odpowiedział nic, po prostu uśmiechną się i cię przytulił.


 




Trzeci rozdział już jest ;p
Dziękuję za komentarze pod poprzednimi rozdziałami ;)
(T.I) troszkę zmieniła swoje myślenie, ale czy wyjdzie jej to na dobre okaże się w dalszych rozdziałach ;D
Mam nadziejs, ze się spodoba i miłego czytania Miśki <3333




14 komentarzy:

  1. To było super <333333
    A ta akcja w windzie była boska :D
    Dziękuje za dedykację :***
    Kc <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i nie masz co dziękować za dedykacje ;p

      P.S. Też cię kocham wariacie <33333

      Usuń
  2. Zapraszam na third-timee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział :D
    Ciekawy. Czekam na kolejny i już się nie mogę doczekać. :D
    Miejmy nadzieję, że szybko się pojawi :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisałam na blogu, na samej górze, że NIE życzę sobie SPAM'U GDZIEKOLWIEK. Tak trudno przeczytać jedno zdanie? -,- Na następny raz proszę u mnie SPAM'U nie zostawać, jeśli nie ma do tego odpowiedniej zakładki.
    Lusieeek
    [nowy-koniec.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział;p zgadzam się z ''Karolina Nieważne''xd ta akcja w Windzie;]

    OdpowiedzUsuń
  6. No po prostu świetne!!! Akcja z windą extra ;)
    Chciałabym być tak uwięziona z półnagim Harrym xdd
    Cieszę się że (T.I.) zmieniła swoje myślenie i mam nadzieję że to wyjdzie jej na dobre ^^
    Znowu ją pocałował!!! <333
    Ja pierdole.. Jaki zaciesz XD
    No to kiedy będę z Hazzą parą?? ;**
    Czekam na kolejny!!! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki xd myślę, że obrót akcji jeszcze cię zaskoczy ;p

      Usuń
    2. Ej ej!! Masz mi tu nie robić żadnych dramatów!!!
      I szczerze? Możesz już pisać scenke +18 xdd

      Usuń
    3. Dobra jesteś xd szybko mnie rozgryzłaś wariacie ;p hahahah a scenka

      +18 według mnie wyszła mi słabo, ale jest gotowa xd

      A wg to tu jest zboczeńcem.. ;D hahaha

      Usuń
    4. Nio fieem ze jeśtem wariatem xdd
      Ej... Trochę wiary w siebie!! Znając ciebie to domyślam się że scena +18 jest genialna <33
      To dodawaj ją szybko bo ja chcę zobaczyć jak ci wyszła :D
      Ty jesteś zboczona u mnie na blogu to ja u cb ;**

      Usuń
    5. Na scenkę +18 jeszcze za wcześnie nie sądzisz? xd bo tak wg to znacie się 2 dni i gdyby scenka była od razu to bohaterka wyszła by na dość łatwą ;p hahah

      A wg to zboczeni ludzie są fajni, czyż nie? ^.^ hahah

      Usuń
    6. Ech tam za wcześnie.
      To Harry jest łatwy bo mnie pocałował :P
      Hahaha xdd Zboczeni ludzie są genialni ;)

      Usuń
  7. Coraz lepiej jeest ;DD <3<3

    OdpowiedzUsuń