sobota, 12 października 2013

24.Parting

Ten rozdział jest dla Olcia Styles xd
Dziękuję, że komentujesz każdy post ;*

*Elena*
Jest czwartkowe popołudnie. Ja i Zayn jedziemy do (T.I), musze z nią pogadać. Nim się obejrzałam dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z wozu i udaliśmy się do domu. Tam Zayn poszedł do siebie, a ja do (T.I), która siedziała w ogródku.
El: Hej.
(T.I): Hej. Dawno ci
ę nie widziałam.
El: No wiem ostatnio trochę cię zaniedbałam, ale obiecuję, że już niedługo wszystko nadrobię.
(T.I): Dobra, dobra.. Ty mi tu nie obiecuj tylko lepiej powiedz jak tam przygotowania do castingu?
El: Idą i to pełna parą. O właśnie jak myślisz lepiej użyć pierwszego czy drugiego imienia na przesłuchaniu?
(T.I): Hymm… Perrie czy Elena? No nie wiem. Wiesz to pierwsze imię jest bardziej niespotykane i może dzięki niemu lepiej cię zapamiętają.
El: Masz rację. A więc posłuchajmy jak to brzmi.
Panie i panowie przed wami Perrie Edwards!

(T.I): Nie
źle. Nawet mi się podoba, choć dawno nie słyszałam, żebyś przedstawiała się jako Perrie.
El: To się przyzwyczaj. O właśnie. P
ójdziesz zemn
ą na casting?
(T.I): Spoko, ale myślałam, że Zayn idzie z tobą.
Z: Właśnie ja też tak myślałem..- usłyszałam i zobaczyłam zdziwionego Zayna.
Z: Czemu nie chcesz, żebym szedł z tobą? Wstydzisz się mnie?
El: Nie, jasne, że nie.. Po prostu. Bo jesteś sławny i..
Z: No powiedz wreszcie.
(T.I): To może ja was zostawię samych.- odparła i wyszła, a ja nie wiedziałam jak mam mu powiedzieć.
El: Nie chcę się tam dostać tylko dlatego, bo mam sławnego chłopaka. Ja chcę udowodnić wszystkim, że sama potrafię do czegoś w życiu dojść. Nie powinieneś ze mną iść, bo ludzie zaczął gadać, że tylko dzięki tobie się tam dostanę. O ile w og
óle mi si
ę uda.
Z: Przecież zawsze m
ówi
łaś, że moja sława ci nie przeszkadza, że nie chcesz, żeby nas widzieli publicznie, bo nie chcesz przechodzić tego co (T.I). A teraz co nagle ci się odmieniło?
El: Nie odmieniło mi się. Zrozum ja nie jestem taka jak (T.I). Nie puszczam mimo uszu tego co o mnie m
ówi
ą. Dla mnie liczy się opinia innych, więc proszę cie zrozum dlaczego poprosiłam (T.I), żeby ze mną poszła.
Z: Nie, nie rozumiem tego. Odkąd wr
óciłem do Londynu o niczym innym nawet nie mówisz. W kółko X Factor i X Factor! Mam tego dość! Powiedz kiedy ostatni raz wyszliśmy na kolację, do kina, czy gdziekolwiek?- milczałam- Właśnie! Od dwóch tygodni nie robimy nic po za tymi pieprzonymi próbami!
El: Nie mów mi,
że tylko ja zaniedbałam nasz związek! Czy zrobiłeś coś romantycznego oprócz tej kolacji w Los Angeles?!
Z: Ale ja przynajmniej nie gadam ca
ły czas o jednym!
El: Wybacz, że walczę o coś na czym mi zależy! Zayn ja poza X Factor nie mam nic. Zawaliłam maturę, muszę ją poprawić. I co przez rok mam siedzieć na dupie i czekać na łut szczęścia? Nie sądzę, ja nie pozwolę ,żeby moim życiem kierował przypadek. Chcę je wziąć we własne ręce i nikt mi w tym nie przeszkodzi. Skoro nie chcesz zrozumieć to daj mi spok
ój! Wiesz.. Mo
że wyda ci się to śmieszne, ale moim zdaniem związek polega na wzajemnym wsparciu. Szkoda tylko, że tego nie pojmujesz..
Z: Ja nie pojmuję? Jeśli jest ci z mną tak źle to może powinniśmy to zakończyć?!
El: A chcesz tego?
Z: A ty?!- nie powiedziałam nic.


Z: Więc to koniec!- wykrzyczał i wyminąwszy mnie wbiegł do domu. Ja bezsilnie opadłam jeden z leżak
ów. Czułam, że właśnie zjebałam sobie życie i że tego nie odwróc
ę. Nagle usłyszałam wesoły głos Horana.
N: Elena, co się..- nie dokończył podbiegł do mnie i mocno przytulił.- Już nie płacz. Co się stało?
El: Niall to już koniec. My się rozstaliśmy.
N: Nie poddawaj się, będzie dobrze…- on miał racje. Muszę być silna. Nie poddam się teraz, gdy jestem tak blisko celu. Muszę dać radę.
El: Ja powinnam już iść. Pożegnam się z (T.I) i spadam.- rzekłam, po czym otarłam łzy i wstałam. Udałam się do pokoju dziewczyny gdzie oczywiście zastałam ją miziającą się z Harrym.
El: Mogę?
(T.I): Jasne.- brunetka uśmiechnęła się i zaprosiła gestem. Usiadłam na ł
ó
żku i głęboko westchnęłam, po czym usłyszałam.
(T.I): Jak z Zynem i czemu płakałaś?
El: Nijak. Właściwie my to przeszłość..- kończąc zdanie wybuchłam niekontrolowanym płaczem. Klika sekund p
óźniej przyjaciółka znalazła się koło mnie i zaplotła swe opiekuńcze ramiona wokó
ł mnie. Chwilę potem usłyszałam głos Hazzy.
H: Elena może nie powinienem pytać, ale właściwie dlaczego się rozstaliście tak nagle? Wyglądaliście na jedna z tych, no wiesz, perfekcyjnych par..
El: Dobre sobie.. Perfekcyjna para.. Pfff..
H: W por
ównaniu do mnie i (T.I) byli
ście idealni.- zaśmiałam się przez łzy i dodałam.
El: Fakt. Dziwię się, że jeszcze się nie pozabijaliście..
(T.I): Ale czemu wy się rozstaliście?- wzięłam głęboki wdech i wszystko opowiedziałam przyjaciołom. Nie potępili moich czyn
ów i za to ich kocham. Najbardziej podbudowały mnie słowa Harolda To,
że straciłaś Zayna nie znaczy, że straciłaś resztę One Direction. Pamiętaj jesteśmy z wami.” Posiedziałam jeszcze chwilę u nich, po czym zapytałam.
El: (T.I) może wypr
óbujemy twoje autko i odwieziesz mnie do domu? (T.I): Nie wiem czy to dobry pomys
ł.
H: To ty masz prawko?
(T.I): Od dw
óch lat, ale dawno nie je
ździłam i nie wiem czy potrafię..
El: Oj daj spok
ój tego si
ę nie zapomina.
(T.I): Niech ci będzie, ale jak nas zabiję nie miej pretensji.
El: Będę ci wdzięczna.
(T.I): Nawet tak nie żartuj.- odparła, po czym sięgnęła po kluczyki i wyszłyśmy z domu. Wsiadłyśmy do samochodu. (T.I) drżącymi rękoma przekręciła kluczyk, położyła ręce na kierownicy i wybrała bieg. Następnie zaczęła stopniowo dodawać gazu i ruszyłyśmy. Muszę przyznać, że szło jej naprawdę dobrze. Cała drogę milczałam. Nie miałam ochoty m
ówić, a przyjació
łka szanowała to. Nawet nie spostrzegłam kiedy dotarłyśmy do mojego domu. (T.I) zatrzymała się i wysiadłyśmy z auta.
El: Nie poszło ci źle.- powiedziałam i wysiliłam się na uśmiech.
(T.I): Serio przede mną też zamierzasz udawać..?Przecież wiem, jak się czujesz, wiem, że to boli.
El: Boli jak cholera. (T.I) ja naprawdę go kocham.
(T.I): Chodź tu i przytul się.- wykonałam prośbę kumpeli, a do moich oczu napłynęło nowe morze łez. Po chwili dziewczyna dodała- Zostanę dziś u ciebie. Co ty na to?- w odpowiedzi pokiwałam twierdząco głową i weszłyśmy do środka. Dom był pusty, bo mama pojechała z koleżankami nad jezioro, a Jonnie do swojej panny.
(T.I): Idź się wykąp, a ja skoczę do sklepu.- zarządziła i wyszła. Ja poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Potem podeszłam do lustra i zaczęłam czesać jeszcze mokre włosy. Gdy skończyłam spojrzałam w lustro i zadawałam sobie pytanie
Dlaczego to musiało się tak skończyć?” Czemu jak zawsze wszystko mi się spieprzyło? Zaczynam myśleć, że letnie miłości łączy jedno choć kończą się z różnych przyczyn. Są one jak spadające gwiazdy, widowiskowy rozbłysk światła na niebie. Ulotny blask wieczności, po czym gasną jak iskry. Ale ja nie chciałam i nadal nie chcę, żeby nasza miłość kiedykolwiek się wyczerpała. Po mimo tego, że nie jesteśmy już razem, nie chcę go tracić, bo dał mi jedne z najlepszych przeżyć w moim życiu i nigdy o nim nie zapomnę. Po moim policzku spłynęła jedna łza, która wyznaczyła drogę kolejnym. Były one wywołane cudnymi wspomnieniami z Zaynem i świadomością, że to już nigdy nie wróci. Moje oczy stawały się coraz bardziej czerwone i spuchnięte, ale to nic. Patrzyłam w swoje odbicie i nie myślałam o niczym innym jak o Zaynie. Z transu wyrwałam mnie (T.I), która dobija
ła się do łazienki. Otarłam łzy i otworzyłam drzwi.
(T.I): Co tak tam siedzisz? Zrobiłam kolację.
El: (T.I) wybacz, ale ja raczej nic nie zjem.
(T.I): Wiem, że jest ci ciężko i cierpisz, ale naleśniki jeszcze nikomu nie zaszkodziły.- rzekła i obdarzyła mnie serdecznym uśmiechem. Potem pociągnęła mnie za rękę i poszłyśmy do kuchni. Usiadłyśmy za stołem i w ciszy jadłyśmy kolację. Po posiłku ja poszłam do siebie, a przyjaci
ółka posprzątała po kolacji. Położyłam się na łóżku i wbiłam wzrok w sufit. Kilka minut pó
źniej dołączyła do mnie kumpela. Leżałyśmy już prawie godzinę, a ja nie mogłam zasnąć. Przekręcałam się z boku na bok. Nagle (T.I) się odezwała.
(T.I): Chcesz tabletkę nasenną?
El: Skąd masz te prochy i w og
óle po co ci one?!
(T.I): Uspokój si
ę nie są moje.
El: A czyje?
(T.I): Twojej mamy. Był w kuchni w pojemniku z lekami. Nie martw się już mnie nie kręci przedawkowanie.
El: To daj jedną.- dziewczyna podała mi kapsułkę, a ja szybko ją połknęłam. Kilka minut p
ó
źniej zasnęłam.


*Ty*
Kiedy twoja przyjació
łka zasnęła cicho wymknęłaś się z jej pokoju i zadzwoniłaś do Harrego.
(T.I): Hej skarbie. Zanocuję dziś u Eleny.
H: Hej. W porządku. A jak ona się czuje?
(T.I): Nie może spać i og
ólnie jest w rozsypce. A Zayn? H: Do 20.00 nie wychodzi
ł z pokoju, a jak już wyszedł to powiedział, że musi wyjechać. Oczywiście nie pozwoliliśmy mu i teraz leży zalany w trupa w salonie.
(T.I): Mam nadzieję, że niedługo się pozbierają.
H: Ja też, bo Zayn bez przeglądanie się p
ół dnia jest nie do zniesienia, a po zerwaniu lepiej nie mówi
ć..- zaśmiał się.
(T.I): To wcale nie jest śmieszne Harry. Postaw się na ich miejscu.
H: Nie zamierzam. No nic. Idź spać, bo już p
ó
źno. Dobranoc, słonko. Kocham cię.
(T.I): Ja ciebie też.- rozłączywszy się wr
óciłaś do sypialni panny Edwards i położyłaś się obok niej, po czym zasnęłaś.


Obudziłaś się o 8.00 i byłaś potwornie niewyspana. To była długa i ciężka noc. Elena budziła się 3 razy z krzykiem i płaczem, a ty nie mogłaś jej uspokoić. Na szczęście nad ranem było lepiej. Rozejrzałaś się po pokoju i spostrzegłaś, że twojej naj nigdzie nie ma. Szybko wstałaś i zbiegłaś na dół. Tam zastałaś koleżankę w kuchni przygotowującą tosty.
(T.I): Hej.. Czemu tak wcześnie wstałaś?
El: Nie mogłam spać, więc postanowiłam, że zrobię ci śniadanie jako podziękowanie za to, że byłaś wczoraj ze mną. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. Dziękuje.
(T.I): Nie ma za co. Jesteś jak moja siostra. No i ty zrobiłabyś dla mnie to samo.- odparłaś i przytuliłaś Perrie. Tak musisz się przyzwyczaić do nazywania jej tym imieniem. Potem zabrałyście się za śniadanie. Po posiłku postanowiłaś, że pojedziesz do domu i weźmiesz parę swoich rzeczy.
(T.I): Pojadę do siebie, spakuję parę rzeczy i za p
ó
łtorej godziny powinnam być z powrotem, ok.?
El: Jedz i się nie śpiesz się. Niech Harry się tobą nacieszy, bo w końcu zabrałam cię od niego na całą noc.
(T.I): Słuchaj to, że raz spał sam nie oznacza, że świat się zawalił. Przyjaźnimy się, a ty mnie teraz potrzebujesz. On to rozumie i nie mam mi za złe, że jestem przy tobie.
El: Jedź już..- rzekła i odprowadziła mnie do drzwi. Ty wsiadłaś w samoch
ód i po 30 minutach byłaś na miejscu. Wszedłszy do domu zastałaś ciszę. Co było dość dziwnym zjawiskiem w tym domu. Zapewne wszyscy spali, bo jest dopiero 9.30. Cicho weszłaś na górę i dostałaś się do waszej sypialni. Wszedłszy zobaczyłaś Harrego śpiącego jak małe dziecko. Wyglądał przesłodko. Popatrzyłaś na niego chwilę, po czym na palcach zbliżyłaś się do szafy. Wyciągnęłaś z niej torbę i włożyłaś parę ubrań. Następnie wybrałaś czarne krótkie spodenki i różową bluzkę na grube ramiączka i poszłaś do łazienki wziąć szybki prysznic. Po kąpieli ubrałaś się i wysuszyłaś włosy. Zgarnęłaś jeszcze kilka kosmetyków i wysz
łaś z łazienki. Chwyciłaś torbę i zbliżyłaś się do Hazzy. Odgarnęłaś jego niesforne loki i cmoknęłaś go w policzek. Właśnie miałaś wychodzić, gdy chłopak złapał cię za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
H: Jesteś. Stęskniłem się.- powiedział zaspanym głosem i wpił się w twoje usta.
(T.I): Harry ja muszę jechać.- wydusiłaś z siebie między pocałunkami. Lokowany przerwał pocałunki i odparł.
H: No proszę cię zostań chociaż na p
ół godzinki. Przecież nie zobaczymy się prze trzy dni.- zastanawiałaś się chwilę, ale ostatecznie stwierdziłaś, że pó
ł godziny cię nie zbawi.
(T.I): Dobra, ale potem jadę.
H: Stoi.- odpowiedział i uśmiechnął się łobuziarsko. Kilka sekund p
óźniej zielonooki począł pieścić twoją szyję pocałunkami, schodząc coraz niżej i niżej…



Mamy nowy rozdział xd
Ten post z jednej strony wiele komplikuje, ale równie dużo wyjaśnia ;p
Właściwie to jeden z moich ulubionych ;D
I teraz mam do was sprawę..
Naprawdę bardzo dziękuje osobom, które komentują ;*
Ale wiem też, że są osoby, które czytają, ale nie komentują :/
I teraz moja ogromna prośba
Jeśli czytacie to opowiadanie to napiszcie co o nim myślicie :)
Dla was to kilka minut, a mnie to ogromnie motywuje do pracy ;3
Może nie wiecie, ale to wspaniałe uczucie, gdy robisz coś na czym ci zależy, a inni doceniają to i sprawiają tę mała radość i wyrażą swoja opinię ;>

Z góry wam dziękuję xd
Pozdrawiam i do nexta Miśki <333

25 komentarzy:

  1. Do chuja, chyba Cię pokurwiło! Skończyć w takim momencie ?!|
    Karolcia&Magda&Ola ;]]
    Pozdro. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A TAK POKURWIŁOMNIE XD
      Wiedziałam, że się zawiedziecie ;p

      Usuń
  2. Suuper, kiedy następny rozdział ?
    Już nie mogę się doczekać ♥
    Jestes zajebista. ;**
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowitee, wciągam się coraz bardziej, chce wiecej i wiecej. ;] prosze szybko wstaw kolejny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  4. Magicznee, od teraz to moj ulubiony rozdzial . ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś swietna! mam nadzieje ze bedziesz rozijac sie coraz bardziej, nie moge doczekac sie kiedy bedzie kolejny rozdzial ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. O jej moja ciekawość wzrosła o 100% ! I co będzie dalej?
    Dawaj szybko nexta kochana. Ten rozdział jest świetny <3
    Pozdrawiam Bella ♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe dlaczego ciekawość wzrosła wszystkim ;p hahah
      Bardzo dziękuję za miłe słowa ;*

      Usuń
  7. Serio? Zerwali?! Addd.....MELLANIE.! Uduszę Cię, wiesz? Weź ich znów połącz czy coś.. No weź :D Zrób to da mnie *.*
    Misieeeeek weny życzę.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabij mnie, a już nigdy nie dowiesz się co będzie dalej! hahhhahahaha
      A wg czemu ci tak zależy, żeby byli razem? ;p

      Usuń
    2. Bo są fajną parą. <3 I mam prośbę do Cb ;) Weź ich pogódź i zrób z nimi scenkę +18 :) PLIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIS :*

      Usuń
    3. Scenka z nimi?
      Nie wiem czy potrafi ;p

      Usuń
  8. Pojebało cię?! Przerwać w takim momencie?! No nie znoszę cię, normalnie!!! Ale w next ma być kontynuacja scenki xdd
    Czemu oni zerwali? Jak mogłaś?!
    Rozdział ogółem świetny. Jeden z lepszych <33
    Dawaj nn!! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurna..
      Ale się napaliłyście na nexta xd hahahahhahahah
      Bo to psychole i dlatego zerwali ;p
      Serio jeden z lepszych? :)

      Usuń
  9. Rozdział po prostu super i zgadzam się z powyższym komentarzem. Musi być kontynuacja scenki !!! P.S.Jak zmieniłaś nazwę na Mellanie, jak ja np chcę mieć na mail'u moje imię i nazwisko ?

    Zuza*.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do kontynuacji scenki to okarze się już niedługo xd
      Zmieniała nazwę tak:
      1. W tym o mnie wzięłam "Wyświetl pełen profil"
      2.W profilu p prawym górnym rogu jest "Edytuj profil"
      3.I tam na dole jest "Nazwa wyświetlania" i zmienisz xd
      Mam nadzieje, że pomogłam ;)
      A jeśli chodzi o zmianę imienia na emailu to raczej nie ma takiej opcji :/

      Usuń
    2. Jej dzięki. Faktycznie pomogłaś ;)

      Usuń
    3. Tylko ja nie mam tego "edytuj profil"........

      Usuń
  10. Rozdzial cudny <3
    Ale czemu oni zerwali ?! :ooo
    Niech się pogodzą plisss :*
    Huhuhu czyzby sie scenka szykowala ? :D
    Awww dziekuje za dedyka :* KC <3
    Czekam na kolejny ^^
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już mówiłam psychole..
      A dokładniej Elena miała pretensje, bo Zayn miał do niej wąty..
      Oboje unieśli się honorem i żadnemu duma nie pozwala przyznać się do błędu..
      A czy się pogodzą to się jeszcze okaże ;p
      Nie ma za co dziękować ;*

      Usuń
  11. Rozdział boski ;)
    Serio? Zayn i Elena musieli zerwać ?!? zabiję Cię xd
    Taa Harry to nigdy nie wyżyty i zawsze stęskniony ;D
    Całuski <3

    OdpowiedzUsuń