czwartek, 3 października 2013

22.The real me

Dzisiejszy rozdział dedykuje..
<Fanfary>
Elizabeth. x
Wiele ci zawdzięczam ;)
Ten rozdział jest jak dla mnie super, zupełnie jak ty ;*
Kc <333

Obudziłaś się o 7.00 wtulona w Louisa?! Przetarłaś zaspane oczy i zauważyłaś, że jesteście w salonie sami, a ty na dodatek nie miałaś na sobie nic prócz bielizny. Obudziłaś chłopaka i niepewnie zapytałaś.

(T.I): Ej.. czy my wczoraj..? Dlaczego jesteśmy tu sami i czemu mam na sobie tylko bieliznę?
Ls: Kochanie nawet gdybym chciał to bym nie m
ógł cię przelecieć. Hazz pilnował cię jak oczka w głowie. po tych słowach spadł ci kamień z serca, a BooBear kontynuował- I jesteśmy tu sami, bo wymiotowałaś w nocy, a Harolda nie dało się dobudzić, więc ja siedziałem tu z tobą. A to, że jesteś pó
ł naga to nie moja sprawka, taką zastałem cię tu o 4.00.
(T.I): Dzięki, że mnie pilnowałeś.- rzekłaś i cmoknęłaś go w policzek, po czym poszłaś na g
órę i ubrałaś się w dresowe krótkie spodenki i czarną bokserkę. Nie miałaś ochoty na nic, bo głowa bolała cię niemiłosiernie. A wczoraj nawet dużo nie wypiłaś po prostu masz słabą głowę do picia. Walnęłaś się na łóżku i zasnęłaś.


Spałaś, gdy nagle poczułaś, że ktoś całuje cię po szyi. Leniwie odwróciłaś się, a Harry złączył wasze usta w namiętnym pocałunku. Chwilę później chłopak oznajmił ci.
H: Musimy iść dziś na wywiad do jednego z wieczornych talk show.
(T.I): Ok. Ja zostanę z dziewczynami.
H: Ale ty musisz iść z nami, bo musimy sprostować tę sprawę z tym, że cię biję i og
ólnie jeste
ś zaproszona.
(T.I): A dziewczyny idą?
H: Nie tylko ty.
(T.I): Niech będzie, a o kt
órej mamy tam by
ć?
H: O 19.00
(T.I): Ok. A teraz wybacz, ale idę spać.
H: Raczej nie, bo została ci godzina, żeby się uszykować.- westchnęłaś tylko i leniwie poczłapałaś do łazienki. Wzięłaś prysznic, umyłaś włosy, a następnie je wysuszyłaś. Weszłaś do waszej sypialni i stanęłaś przed szafą. Klika sekund p
ó
źniej uświadomiłaś sobie, że kompletnie nie wiesz w co masz się ubrać. Siedziałaś przed szafą jakieś 15 minut gdy do pokoju wszedł Harry.
H: Nad czym myślisz?
(T.I): Nie wiem w co się ubrać..- chłopak bez słowa zbliżył się do twoich ubrań i wyciągnął
to. W sumie ten komplet nawet ci się podobał. Poszłaś do łazienki i szybko ubrałaś przygotowane rzeczy. Następnie podkreśliłaś oczy eyelinerem i tuszem, a usta lekko różowym błyszczykiem. Włosy wyprostowałaś i w zasadzie byłaś gotowa. Zeszłaś na dół, gdzie już na ciebie czekali. Szybko wyszliście z domu i udaliście się do studia nagraniowego. Na miejscu pierwszą osobą, która was złapała był Paul.
P: No nareszcie. A wiec tak dziennikarz na pewno zapyta o artykuł, wiec co mu powiecie..?
(T.I): Że pobił mnie manager chłopc
ów..- rzuciłaś sarkastycznie, a Paul posłał ci zabójcze spojrzenie.
Li: Paul spokojnie. Co
ś wymyślimy.
P: Niech wam będzie, a teraz migiem do charakteryzatorni.- zrobiliście co kazał i kilka minut p
óźniej weszliście do studia. Zajęliście miejsce na wielkiej kanapie. Usiadłaś między Louisem, a Harrym (chłopak cały czas trzymał cię za ręką) dalej siedział Zayn, Liami i Niall. Po krótkim czasie zobaczyliście prowadzącego. Mężczyzna przywitał się z wami i przystąpiliście do audycji na żywo. Dziennikarz powitał widownie i telewidzów, po czym wrócił do was i wywiad się zaczął. Najpierw były pytania odnośnie nowej płyty chłopaków i rzeczy z tym zwi
ązanych. W końcu prowadzący zadał pytanie.
Dz: (T.I) stresujesz się? To tw
ój pierwszy wywiad przed kamerami i to na
żywo?
(T.I): Oczywiście jakaś trema zawsze jest, ale nie stresuje mnie to tak bardzo. Aczkolwiek uważam, że nie powinno mnie tu być. Nie chcę być sławna, bo m
ój ch
łopak jest gwiazdą. On i chłopcy ciężko sobie na to zapracowali, a ja nie powinnam mieć w ich popularności żadnego udziału.
Dz: A jak radzisz sobie ze sławą swojego chłopaka, z jego fanami?
(T.I): Wiem, że chłopcy nie byliby sobą, gdyby nie spotykali się z fanami. Mi nie przeszkadza to, że gdy idziemy gdzieś razem, ktoś prosi o autograf czy zdjęcie. Uważam, że to wręcz urocze. Gdy widzę wtedy, że fanki się uśmiechają lub nawet plączą ze szczęścia, wiem, że ich marzenia się spełnią i jestem z nich dumna, bo dążyły do tego za wszelką cenę.
Dz: A co powiecie o tym, że ostatnio w prasie ukazał się niepokojący artykuł dotyczący ciebie- wskazał na Hazzę- i twojej dziewczyny? Czy moglibyście powiedzieć co się wtedy naprawdę stało?- Harry spojrzał na ciebie, a ty zabrałaś głos.
(T.I): To nie było nic poważnego, a jak wiemy, wszystko można łatwo przekręcić. Prawda jest taka, że Harry tylko zawi
óz
ł mnie do lekarza.
Dz: Ale jak doszło do tego pobicia?
(T.I): Nie nazwałabym tego pobiciem, to był raczej wypadek. Właściwie to ojciec mnie uderzył, ale to przez przypadek. Zaatakowała go osa i zaczął wymachiwać rękoma. Ja chciałam mu pom
óc i dosta
łam niechcący ręką w twarz. To tyle, nic wielkiego.- uśmiechnęłaś się, a dziennikarz brnął dalej.
Dz: W Internecie panuje opinia, że nie jesteś odpowiednia dla Harrego, wielu ludzi twierdzi też, że jesteś zołzą, a jaka jest prawda?
(T.I): Prawda..? Prawda jest tak, że nie urodziłam się wredną suką to życie nauczyło mnie dystansu.. Przyznaj Tom czy gdyby obrażano cię na każdym kroku siedziałbyś z założonymi rękoma..? Wątpię.. Jestem dla innych taka jak oni dla mnie, choć staram się nad sobą panować i puszczać w niepamięć wszystkie wredne komentarze i teksty.- Hazz całą swoją uwagę skierował na ciebie z reszta jak przez cały wywiad.


Dz: Chłopcy, a wy jak oceniacie (T.I), kim dla was jest?
N: Najlepszą kumpelą świata i świetnie gotuje.
Z: Zawsze umie pom
óc i nawet, gdy sama nie radzi sobie z życiem robi wszystko, żeby uszczęśliwić innych. Jest też jedną z najtwardszych osób jakie znam, bo mimo tego,
że świat od razu, gdy się o niej dowiedział naskoczył na nią ona się nie poddała.
Ls: Myślę, że ona ma dwa oblicza. Raz jest pomocna i sympatyczna, ale nie radziłbym zajść jej za sk
ór
ę, bo wtedy robi się naprawdę nieprzyjemnie.
Li: Louis przestań.. (T.I) nie jest taka zła.. W końcu już raz uratował ci życie, gdy prawie spaliłeś dom..
Dz: A ty Harry co myślisz o swojej wybrance?
H: M
ógłbym dużo mówi
ć, ale myślę, że wystarczy to, iż dla świata jest tylko zwykłą dziewczyną, ale dla mnie jest całym światem.
Dz: To bardzo głębokie. Chyba naprawdę ja kochasz?
H: Oczywiście, że tak.
Dz: Dziękuję wam za wywiad, a teraz chciałbym was prości, żebyście nam coś zaśpiewali.- chłopcy wstali i zaśpiewali „Little things
. Potem wywiad dobiegł końca i weszliście za kulisy. Tam od razu natknęłaś się na Paula, który rzuci
ł oschle.
P: Świetnie kłamałaś z tym pobiciem.
(T.I): Prawie tak dobrze jak ty..
P: Nie bądź taka mądra. A poza tym niezły wywiad. Jak dla mnie jesteście wolni. Ja lecę. Część.
W: Cześć.- odpowiedzieliście wszyscy, po czym postanowiliście udać się do domu. Na miejscu byliście nie całe 30 minut p
óźniej. Poszłaś na górę i założyłaś wygodne dresy i szara bokserkę z różową kokardką obok prawego ramiączka. Potem poszłaś do salonu, ale nikogo tam nie było. Wyszłaś na dwór i zobaczyłaś chłopaków siedzących przy ognisku. Zachowywali się jak dzieci i wspominali początki połączenia ich w zespołu. Wyglądali prawie tak samo jak w jednym z filmików, które kiedyś byłaś zmuszona oglądać z Eleną. Nie chciałaś im przeszkadzać. Uważałaś, że potrzebna jest im chwila samym, bez ciebie. Udałaś się do kuchni i zaparzyłaś herbatę. Następnie udałaś się do salonu, okryłaś się kocem i powoli sączyłaś napój. Patrzyłaś przed siebie. Właściwie nie myślałaś o niczym, albo nie chciałaś o niczym myśleć. Niestety wychodziło ci to nieudolnie. Zastanawiałaś się na wszystkimi co zrobiłaś od poznania 1D. Wiedziałaś, że każdy czyn będzie miało swoje konsekwencje. Pozostawało tylko jedne pytania. Kiedy sparzysz się na jakiejkolwiek z tych podłych rzeczy, które zrobi
łaś? Twoje rozmyślania przerwał telefon. Spojrzałaś na wyświetlacz dzwonił Kyle
K: Hej (T.I)
(T.I): No hej..
K: Pomyślałem, że może wyskoczymy gdzieś razem w przyszłym tygodniu?
(T.I): Jasne, czemu nie.. A gdzie mnie zabierzesz?
K: Niespodzianka. To może we wtorek o 17.00?
(T.I): Ok. We wtorek o 17.00.- rzekłaś i się rozłączyłaś. Leniwie wstałaś z fotela i poszłaś do kuchni. Myłaś właśnie kubek, gdy usłyszałaś Zayna.
Z: (T.I) chodź szybko. Spadające gwiazdy.- po czym pociągnął cie za rękę i wybiegliście na dw
ór. Twoim oczom ukazał się cudny widok, milionów komet spadaj
ący jedna po drugiej. Nagle poczułaś, że Harry obejmuje cię od tyłu i szepcze do ucha.
H: Pomyśl życzenie...- ty zamknęłaś oczy i prosiłaś tylko o to, żeby zawsze było tak jak teraz, spokojnie i szczęśliwie. Po chwili usłyszałaś.
H: O czym pomyślałaś?
(T.I): Nie powiem, bo się nie spełni.- odparłaś i pokazałaś zielonookiemu język. On szybko odwr
ócił się przodem do ciebie i złożył namiętny pocałunek na twoich ustach. Nawet nie zwrócili
ście uwagi kiedy 4/5 One Direction zmyło się. Nie zamierzałaś jeszcze wracać do domu, gdyż noc była bardzo ciepła. Położyłaś się na ziemi i patrzyłaś w niebo. Hazza zajął miejsce obok ciebie. Trwaliście w ciszy patrząc na gwiazdy, gdy nagle chłopak się odezwał.
H: Ile chciałabyś mieć dzieci?
(T.I): Co?- odpowiedziałaś zdziwiona i spojrzałaś na Lokowatego.
H: Ile chciałabyś mieć dzieci?
(T.I): Nie wiem. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, a ty?
H: Tr
ójkę. Dwóch chłopców i dziewczynk
ę. Chłopcy będą wyglądali jak ja, a do tego będą mądrzy jak ty, a Drace będzie twoją wierna kopią.
(T.I): Płci to sobie raczej nie wybierzesz..
H: Przy odrobinie szczęścia może się udać.-odparł i jego twarz momentalnie rozpromieniała, a na policzki wkradły się dwa słodkie dołeczki.
(T.I): Naprawdę chcesz mieć ze mną dzieci?
H: Oczywiście. Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. A co do dzieci to może już zaczniemy pr
óbowa
ć...?- powiedział i znalazł się nad tobą, po czym wpił się w twoje usta. Nie odrywając się od chłopka wycedziłaś.
(T.I): Ale najpierw muszę skończysz studia.
H: A co potem?
(T.I): Potem chciałabym otworzyć kancelarię w centrum Londynu i zamieszkać w domu na obrzeżach miasta.
H: Naprawdę chcesz taki dom?
(T.I): Tak, ale jeszcze nie teraz. Teraz szkoła, a potem reszta.
H: Dobrze. Będzie jak zechcesz skarbie, ale pod jednym warunkiem.
(T.I): Słucham?
H: Zamieszkasz w tym domu ze mną, a Lou zaraz obok nas.
(T.I): Oczywiście, że się zgadzam. A potem..
H: A potem zajmiemy się naszymi idealnymi dziećmi.
(T.I): Tak.- odparłaś i pocałowałaś bruneta w usta. Następnie wstaliście i poszliście do domu. Jak się okazało chłopcy byli już u siebie, więc i wy poszliście do sypialni, gdzie położyłaś się na ł
ó
żko i nawet sama nie wiesz kiedy zasnęłaś.


Dodałam go wcześniej niż planowałam, ale to nic ;P
To jest jeden z moich ulubiony rozdziałów xd
Można się tu wiele dowiedzieć o głównej bohaterce ;)
Rzecz jasna do was należy ostateczna ocena ;D
I chcę wam ogromnie podziękować za komentarze pod poprzednim postem ;*
Jesteście kochane i cały czas przechodzicie siebie <333
Dziękuję ;3
+ gif z Louisem- leję ze śmiechy xd
   gif z Harrym- awww ^_^

12 komentarzy:

  1. Jest świetny. ;) Najbardziej podobało mi się jak oglądali spadające gwiazdy <3 Aww. ;*
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial swietny <33
    Te spadajace gwiazdy i ich rozmowa o tych dzieciach haha :D no bajka :D
    Albo jak napisalas ze lezy obok niej Lou to z poczatku sama nie wiedzialam o co chodzi jak to Louis ? Hahah :D
    Jakas dzisiaj jestem strasznie nie ogarnieta xd
    Czekam na kolejny ^^
    Caluje ;*
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;*
      Myślę, ze z tym Lou się wszystko wyjaśniło ;p

      Usuń
  3. slabe, 1/10. ;p kiedy nastepny ? xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tb to chyba nie da się dogodzić ;p
      Nie wiem kiedy next xd

      Usuń
  4. Owwww!! Dziękuję za dedyka!! ;*
    Rozdział genialny! To, co powiedziała (TI) było śliczne. I Hazz także. Takie prawdziwe. Cały wywiad był extra <3
    Hazz dojebał z tymi dziećmi. Ale serio? Czwórka?! Bez jaj xdd
    Rozdział krótki, ale zabójczy *.*
    Czekam na nn ;*
    Buziaki!!! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, ze teksty (T.I) ci się spodobają, wiec dlatego masz dedyka ;*
      Kocie czytanie ze zrozumieniem się kłania xdd hahahah
      Miała być trójka dzieci "H: Trójkę. Dwóch chłopców i dziewczynkę" ;p
      Nie no..
      Kocham cię po prostu za tekst "Rozdział krótki, ale zabójczy " <333

      Usuń
  5. Ojej urocze.
    Spadające gwiaaaaazdy *__*
    Hahah i dzieci... ahahah ;D
    Masz rację: ŚWIETNY RODZIAŁ ! ;D

    ZAPRASZAM NA:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    +dodaje do obserwatorów



    OdpowiedzUsuń
  6. Extra rozdział ;)
    Rozwaliło mnie to "Ls: Kochanie nawet gdybym chciał to bym nie mógł cię przelecieć. Hazz pilnował cię jak oczka w głowie" ;D najlepsze .
    No i oczywiście spadające gwiazdy romantyczne xd

    OdpowiedzUsuń