Dzięki tobie zaczęłam pisać ;)
To ty jako pierwsza powiedziałaś mi, że warto spróbować <333
Dziękuję ;*
H: Wiesz, że mamy cały dom dla siebie i że teraz nikt nie będzie nam przeszkadzał..- dotarł do twoich ust i pocałował je namiętnie. Całowaliście się już dość długo, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Zrezygnowany Harry oderwał się od ciebie, a ty poszłaś otworzyć. Jak się okazało przyjechał Łukasz z małą Donatką.
Ł: O (T.I)! Nie spodziewałam się ciebie. No nic. Mam do ciebie wielką prośbę. Błagam cię zajmij się dziś małą. Ja i Karolina mamy dziś rocznicę i zaplanowałem wszystko, ale opiekunka nawaliła i teraz nie mam z kim zostawić mojego skarbeczka. Proszę cie tylko dziś.- zastanowiłaś się chwilę i rzekłaś.
(T.I): Niech będzie.
Ł: Super. Tu masz wszystkie potrzebne rzeczy.- wręczył Hazzie, który dołączył do was, dość dużą torbę i dodał –Przyjadę po nią jutro najpóźniej o 10.00 i jeszcze raz bardzo wam dziękuję.- powiedział i poszedł do auta. Ty wzięłaś na ręce małą i zaniosłaś ją do salonu.
(T.I): Nie gniewasz się, że się zgodziłam?
H: Jasne, że nie.- potem usadowiłaś się na sofie, a Donatkę położyłaś sobie na brzuchu. Mała była całkiem grzeczna. Włączyliście jakiś film, nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś. Obudziłaś się o 14.15 i nieźle się przestraszyłaś, bo blondyneczki nie było obok ciebie. Szybko wstałaś i zaczęłaś szukać szkraba. Biegnąc na górę zobaczyłaś przez okno Harolda noszącego Donatę. Zeszłaś na dół i po cichu zbliżyłaś się do drzwi na taras. Zatrzymałaś się przy nich i usłyszałaś.
H: Twoi rodzice to szczęściarze, ale ja też nie narzekam. W końcu jestem z twoją ciocią, a ona jest ucieleśnieniem moich marzeń. Kiedyś musisz przyjechać z rodzicami do Anglii. Wtedy pokarze ci London Eye i nauczę cię śpiewać. Będzie super. W sumie chyba na świecie nie ma rozkoszniejszej istotki, niż ty.- „kiedyś będzie świetnym ojcem” pomyślałaś i patrzyłaś na niego z podziwem. Stałaś tak jeszcze klika sekund, gdy nagle chłopak odwrócił się i ujrzał ciebie.
H: Patrz kto to? To ciocia (T.I)- zbliżył się z dzieckiem do ciebie, a mała od razu zaczęła się do ciebie wyrywać. Przejęłaś ją, a Hazza kontynuował- Polubiła cię. Kiedyś będziemy świetnymi rodzicami, zobaczysz.
(T.I): Kiedyś, ale raczej nie prędko. Najpierw studia, a potem dzieci.
H: Jak sobie życzysz.- uśmiechnął się, a mała zaczęła płakać.
(T.I): Dawałeś jej coś do jedzenie?
H: Yyyy.. Nie..- bez słowa weszłaś do kuchni, posadziłaś Donatkę na stole, a sama zabrałaś się za przygotowanie jej posiłku. Mała marudziła i nie sposób było ją uciszyć. Podirytowana zawołałaś Hazzę. On zjawił się w mgnieniu oka i zaczął zabawiać dzieciaczkę. Ty w tym czasie spokojnie zmiksowałaś jej zupkę. Następnie zaczęłaś karmić dziewczynkę, która siedział u Harrego na kolanach. Po obiadku mała zaczęła ziewać, wiec postanowiłaś położyć ją spać. Przejęłaś ją od lokowanego i poszłaś na górę. Weszłaś do swojego pokoju, położyłaś ją na łóżku i usadowiłaś się obok niej. Minęło piętnaście minut, a dziecko nadal nie zasypiało. Wzięłaś blondynkę na ręce i zaczęłaś lekko kołysać. Podeszłaś do okna i kontynuowałaś wcześniej zaczętą czynność. Po chwili poczułaś na swojej tali czyjś dotyk. Nie musiałaś odwracać się, żeby wiedzieć kto to. Chłopak przywarł całym sobą do ciebie, a głowę oparł na twoim ramieniu. Teraz cała wasza trójka kołysała się w jednym rytmie.
H: Widzisz jak ładnie wyglądamy z dzieckiem.- wskazał na odbicie w szybie. I rzeczywiście, wyglądaliście naprawdę uroczo. Nie chciałaś mu przypominać, że nie chcesz dzieci, więc po prostu przytaknęłaś. Niestety maleństwo nadal nie dawało za wygraną. Ciszę przerwał Harold, który zaczął nucić kołysankę. Na szczęście podziałało i szkrab w niespełna 10 minut zasnął. Ty ostrożnie położyłaś ją na łóżku i najciszej jak się dało opuściliście pomieszczenie, zostawiając uchylone drzwi. Na dole Harry zrobił soebie kawę, a tobie herbatę owocowe leśne. Siedzieliscie i rozmawialiscie. Gdy wypiłaś herbatę postanowiłs zobaczyć co u małej. Po cichu weszłaś do pokoju. Zobaczyłaś mała ślicznotkę słodko śpiacą. Była taka delikatna, niewinna, idealna. W prawdzie nie myślałaś o dzieciach na poważnie, ale trzymanie takiej kruchej istotki na rękach to coś wspaniałego. Nie rozczulajac sie dłuzej wyszłaś z sypialni i wróciłaś do Hazzy. Chłopk właśnie oglądał albumy.
H: Jak byłaś mała był z ciebie paczuszek.
(T.I): Nie prawda!- odparłaś z wyzute i dołączyłas do niego. Godzinę później Donatka sie obudziła, a Hazz poszedł po nią. Ty rozłożyłaś zabwki na podłodze, a gdy Harold wróćił z dziewczynką posadziliście ją na dywanie i bawiliście sie z nią. Dziewczynka jednak nie zainteresowała sie zabawkami tylko twoim chłopakiem. Harry robił "jestem, nie ma mnie", a za każdym razem gdy sie pokazywał tęczówki maluszkarozbłyskały wszytkimi odcieniami szmaragdowego. Jej oczy do złudzenia przypominały ci oczy Kyla, które były idealne jak dla ciebie. Póżniej Donatka ciągnęła Hazzę za włosy co nie do końca sie mu podobało, ale znosił to cierpliwie. Reszta wieczoru minęła wam na zabawie.
Siedziałam w domu z 4/5 One Direction, Eleną, Daniell i Joshem. Chłopcy grali na konsoli, a ja z dziewczynami potworni się nudziłyśmy. Miałam dość siedzenia w domu. Myślałam co możemy porobić i wpadłam na genialny pomysł. Wiedziałam, że chłopców tak łatwo nie odciągnę od konsoli, więc użyłam małego podstępu.
E: Nie wiem ja wy dziewczyny, ale ja pograłabym w piłkę?
El: Ja w sumie też..
E: Mogę się założyć, że ci tutaj- wskazałam na „konsolowców”- przegraliby gdyby z nimi grali..- początkowo nie zwrócili na nas nawet uwagi. Lecz Dan dodała.
D: Raczej na pewno.. Przecież oni tylko na konsoli potrafią grać..
N: Jak śmiesz kobieto!- zerwał się na równe nogi- Jak śmiesz podważać nasze umiejętności!
El: Niall gadać to i ja potrafię..- zaśmiała mu się w twarz.
Z: Skoro tak to urządźmy sobie mały meczyk. Zobaczymy kto jest lepszy..
E: Ok. Jakie składy?
Ls: Dziewczyny na chłopaków, rzecz jasna..
D: Ale nas jest 3, a was 5!
Ls: To co?- po krótkiej naradzie stwierdziliśmy, że u nas na bramce stanie Josh. Następnie wzięliśmy piłkę i udaliśmy się do ogrodu. Tam chłopcy przygotowali prowizoryczne bramki. Gdy boisko było gotowe, zaczęła się gra. Najpierw mężczyźni grali ostrożnie i delikatnie tak, żeby nie skrzywdzić żadnej z nas. Ale taka gra mnie nie interesowała. Ja chciałam prawdziwy mecz, a nie takie przyjacielskie kopanie piłki. Z dziewczynami zażądałyśmy, żeby zaczęli grać tak jak potrafią najlepiej. Po kilku minutach było 2:0 dla facetów. Nie lubię dostawać forów, ale bardziej nie znoszę przegrywać. Wiedząc, że nie mamy szans wygrać z nimi w uczciwy sposób wymyśliłam chytry plan. Na bramce stał Liaś, więc poprosiłam Dan, żeby zrobiła do niego maślane oczy, wtedy ja zajmę się Louisem, a Elena strzeli gola. O Zayna i Nialla się nie martwię, bo ten pierwszy gra.. no cóż najgorzej z nich, a ten drugi będzie pod naszą bramką, więc nie ma co się nim martwić. Kilka sekund później Daniell zagadała Liama, ja podcięłam Louisa, a panna Edwards zgodnie z założeniem mojego palny zdobyła dla nas punkt. Chłopcy oczywiście mieli ogromnego bulwersa, ale po krótkiej przerwie wróciliśmy do gry. Następnego gola zdobyliśmy dzięki Liamowi, który strzelił samobója.. Dalej gra toczyła się dość monotonnie, więc żeby podkręcić atmosferę ja i dziewczyny co jakiś czas rzucałyśmy jakiś tekst typu „Patrz, a jednak nie są tacy dobrzy”. W końcu Lou się nie wkurzył. Biegł sam na sam z piłką. Naprzeciwko niego byłam tylko ja i Josh. Tomo zamachnął się, a piłka poleciała z ogromną prędkością w moja stronę. Nie miałam zamiaru dać mu strzelić gola, więc postanowiłam zablokować ów okrągły przedmiot. Niestety dostałam prosto w głowę. Upadłam na ziemię, przez chwilę słyszałam tylko szumy i wiedziałam rozmyte plamy kolorów. Kilka sekund później otrząsnęłam się i poczułam niesamowity ból. Nim się spostrzegłam otworzono wokół mnie ciasne koło.
Ls: Eleonor.. ja przepraszam, nie chciałem. Nic ci nie jest?
E: Nie, ale..- zakrztusiłam się krwią i wyplułam ją.
Li: Powinniśmy jechać do lekarza.
E: Raczej dentysty.. Mam złamany chyba ząb.
El: Już po 18.00 , jest za późno. Wszystko pewnie jest pozamykane. Musimy poczekać do jutra.- westchnęłam tylko i złapałam się za szczękę. Potem poszłam do łazienki i przepłukałam usta po krwi. Niestety to nic nie dało, bo krew nadal leciała mi strumieniami. Nagle w łazience pojawiła się Elena i Louis. Dziewczyna podała mi szklankę z wodą i coś przeciwbólowego, a potem zostawiła nas samych.
Ls: Kochanie, ja naprawdę nie chciałem ci tego zrobić.. Przepraszam
E: To nie twoja wina.. Sama jestem sobie winna.. Nie dość, że was prowokowała, to jeszcze troszeczkę oszukiwałam.- chłopak uśmiechnął się i zbliżył do mnie po czym delikatnie musnął moje usta, na co ja jęknęłam z bólu.
On szybko odsunął się i dodał.
Ls: Przepraszam, nie pomyślałem..- następnie wszyscy poszli zjeść kolację, ale ja postanowiłam odpuścić sobie tą przyjemność. Ząb bolał mnie okropnie, więc mimo wczesnej godziny postanowiłam się położyć. Próbowałam zasnąć, ale to też niezbyt mi wychodziło. Mimo, że łykałam tabletkę przeciwbólową za tabletką, moim cierpieniom nie było końca. Dopiero około 1.00 zasnęłam.
Obudziłam się o 7.00 i pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było „uraczenie” się czymś co uśmierzyłoby mój ból. Potem wzięłam prysznic i założyłam czarne szorty i bluzkę w kwiatki, a do tego czarne koturny. Zrobiłam lekki makijaż i spięłam włosy w luźnego koka. Następnie zeszłam na dół i razem z Louisem udaliśmy się do dentysty. Na miejsce dotarliśmy niecałe 40 minut później. Oczywiście musiałam czekać jeszcze godzinę, bo inni pacjenci byli umówieni wcześniej. Żeby oni wiedzieli jak źle się czuję pomyślałam lecz nic nie powiedziałam i grzecznie czekałam na swoją kolej. W końcu weszłam do gabinetu lekarza. Usadowiłam się na fotelu, a mężczyzna począł oglądać moje uzębienie. Co chwila robił poważne miny co wskazywało na poważny problem. Po Kiku minutach stwierdził.
Lk: Sprawa jest dość poważna. Ząb został złamany tuż u nasady i nie ma możliwości dorobienia jego fragmentu. Jedynym rozwiązaniem jest wyrwanie go i ewentualne wstawienie sztucznego. A więc jaka jest pani decyzja?
E: Proszę wyrwać i wstawić nowy. Najlepiej byłoby, gdyby zrobił to pan dziś na miejscu.
Lk: Przykro mi, ale teraz mogę co najwyżej wyrwać ząb, a ze wstawieniem sztucznego musi pani poczekać do następnej wizyty.
E: Niech będzie.- odparłam, po czym dostałam znieczulenie i zabieg sie zaczął. Siedziałam tam 45 minut. Zapłaciłam, umówiłam się na następna wizytę wyszłam. W poczekalni nadal siedział Lou, który gdy tylko mnie zobaczył od razu zbliżył się do mnie.
Ls: I jak?
E: Srak.
Ls: A można jaśniej?
E: Ależ oczywiście.. Przez 2 tygodnie będę chodziła bez jednego zęba, nie mogę mówić, a na dodatek cały czas się ślinę. Taka odpowiedź cię satysfakcjonuje..?
Ls: Oj przestań nikt tego nie zauważy. I przecież wiesz, że nie chciałem.
E: Wiem i wybacz, że jestem nie miła, ale boli mnie jak cholera.- chłopak nie powiedział nic, tylko przytulił mnie, po czym postanowiliśmy pojechać do mnie.
*Ty*
Trzy godziny lotu i znów w Londynie. Właśnie lądowaliście. Na lotnisku szybko odnaleźliście swoje bagaże i udaliście się do hali, gdzie miało czekać na nas 4/5 One Direction plus ich wybranki. Wypatrywałaś gdzieś przyjaciół, jak się okazało na marne. Zmartwiłaś się lecz nagle ktoś zasłonił ci oczy. Nie musiałaś zgadywać kto to był, gdyż te perfumy rozpoznasz wszędzie. Obróciłaś się twarzą do przyjaciółki i rzuciła się jej na szyję. Elena odwzajemniła uścisk. Następnie postąpiłaś tak z każdym kto po was przyjechał, a radości nie było końca. W prawdzie cieszyłaś się z wyjazdu, ale stęskniłaś się za tą całą zgrają. Później udaliście się do domu. Na miejscu od razu popędziłaś do waszej sypialni i zostawiłaś tam walizkę. Odświeżyłaś się i ubrałaś w to. Następnie dołączyłaś do reszty, która urządziła sobie grilla. Jedzenie przygotowywał Niall, Dan, El, Liam i Louis o czymś zawzięcie rozmawiali, Harold obserwował całe towarzystwo, a Eleny i Zayna jeszcze nie było. Podeszłaś do swojego chłopaka, usiadłaś na nim okrakiem i dałaś mu soczystego całusa w usta. On odwzajemnił pocałunek i z twoich początkowych planów szybkiego buziaka nic nie wyszło. Oderwawszy się od siebie napotkaliście spojrzenia przyjaciół. Oczywiście Lou nie mógł się powstrzymać i musiał skomentować tę sytuację.
Ls: No ładnie razem wyglądacie, ale dali być sie już spokój. Nie wystarczy wam, że cały tydzień spędziliście we dwoje..?
H: Wiesz nie wiem ja ty Louis, ale my nie spędziliśmy 7 dni w sypialni..
E: My też nie, za to mam złamany ząb..
(T.I): Co?- spytałaś zdziwiona, po czym brunetka opowiedziała cała historię. Następnie Horan oznajmił, że jedzenie gotowe, więc zasiedliście do stołu. Kilka minut później pojawił się Zayn i Elena. Oczywiście mulat zdążył się zaopatrzeń w coś mocniejszego i po chwili każde z was sączyło piwo. Zabawa cały czas się rozkręcała, aż około 2 w nocy zasnęliście na dworze.
Nowy rozdział xd
Chyba krótki :/
A to, źle, ale teraz chyba tylko takie będą..
Mnie się całkiem podoba ;)
Ciekawa jestem waszych opinii ;p
A no i dziękuje za wasze komentarze pod poprzednim postem ;*
Jesteście wielkie <333
Domyśliłam się, że nie będzie tej scenki ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podobało jak (T.I), Harry i dzidzia kołysali się we trójkę i wgl było tak słodko i wgl się wzruszyłam <3
"Póżniej Donatka ciągnęła Hazzę za włosy co nie do końca sie mu podobało, ale znosił to cierpliwie." A nie mówiłam, że będzie z niej niegrzeczne dziecko? Haa! Wiedziałam ;)
Czekam na nowy rozdział i mam nadzieję, że Donatka jeszcze się pojawi gdyż ponieważ to moja ulubiona postać xD
Ty przecież wiesz kiedy będzie scenka xd
UsuńAle z cb mózg..
O lolz xd hahahah
Zaskakujesz mnie Lucyy ;p
Wiem też najbardziej jara mnie jak stoją we trójkę^^
Ty też byś chciała wytargać go za te loki xd
Nawet nie zaprzeczaj ;D
Wiem kiedy. I wiem jak się zacznie. Jeszcze nie wiem jak skończy ^.^ ;)
UsuńBędę zaprzeczać, bo nie jestem Tobą i nie mam na to takiej dzikiej ochoty. Nie jarają mnie jego loczki. A jeśli już to mój sąsiad ma podobne i czochram go kiedy chcem *.*
Za to Ty byś chętnie go wytargała ;)
Dowiesz się jak się skończy w czwartek ;p
UsuńA co do twojego sąsiada to jest brzydszy od Hazzy, niższy od Hazzy i nie ma takich loczków jak Hazz ;p
Masz rację pocieszaj się marną kopią..
Ja wolę oryginał ;D
Którego nigdy nie poczochrasz?
UsuńTaa.xD Marzenia ;D
Możliwe ale mało prawdopodobne..
Niższy, bo młodszy. Że brzydszy to bym nie powiedziała, a nawet nie porównała, bo najpierw by mi musiał się Harry podobać.. Ma loki, a to, że nie są dokładnie takie same to już nie jest niczyja wina. Na świecie nic nie jest dokładnie takie same.. A i uwierz mi. Już wolę tą "kopię" niż "oryginał"...
Okok xd Lucyy kocha Czyża ;p bhahahahahahahahahahaahhahahahahahahahahahashahahhahahahahahahahahahahahahahahah
UsuńTaa. -,- A nie wpadło Ci do głowy to, że jesteśmy rodziną i to tak jakby mój hmmm... WUJEK?
UsuńNie wiedziałam o tym :/
UsuńRodzina czy nie Hazz i tak jest o wieelee lepszy od wujka.. Te włosy i wgl wszystko.xd Więc masz chyba coś z oczkami jeśli wybrałabyś Czyża..xd Okey mnie tam nie jara Harold ale nie powiem, że przystojny nie jest ^.^
UsuńTo już wiesz... :/
UsuńA mnie nie jara ani nie jarał Harry.. :/ I nie martw się Niellaa. Z moimi oczami wszystko w jak najlepszym porządku...
UsuńHahahaa.xd Było mówić, że wolisz dziewczyny.. Jestem tolerancyjna..;/
UsuńTak, Na pewno. :/ Powiedziałam, że nie jarał mnie nigdy Harry i to już świadczy, że niby wolę dziewczyny... Bardzo inteligentne. :/
UsuńEjj.. Dobra spokój ;)
UsuńNie kłóćcie się bo nie ma o co xd
A o gustach się nie dyskutuje ;p
Chyba muszę z wami pogadać w szkole ;D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWcale cię nie jarał.. Yhm jasnee.. Tylko jakoś pamiętam jak się nim podniecałaś..;/
UsuńMasz rację nie ma się o co kłócić.xd
UsuńJa tam pogadać mogę ;D Nareszcie powiem co mi na sercu leży ^.^ heh.xd
Jak teraz maja byc takie krótkie rozdzialy to mysle ze powinnas wstawiac czesciej. xd czekam na nastepny, pozdroo. xd ;p
OdpowiedzUsuńPrawda! xD Powinnaś wstawiać częściej. Myślę, że 3 razy dziennie będzie odpowiednią "dawką". ;)
UsuńCiekawe co zrobię jak za 10 rozdziałów nie będę miała co wstawić.. :(
UsuńO to Ty siem martw. Jak tu produkujesz własną odmianę heroiny to się nie dziw, że człowiek chce więcej i więcej i więcej :*
UsuńPs. Muszę z Tb pogadać gdyż ponieważ moje problemy z Twoim blogiem przeszły wszelką miarę. -,- :/
Kurwa!
UsuńJakie słowa!
Normalnie Zmierzch 4ever^^
A wiec jestę dilerę xd hahahaha
Problemy.?
Znów? :/
Hahahahaha.xD
UsuńNo właśnie mam i to okropne. Na razie jest ok ale nie wiem co to bd wieczorem :/ :(
Mam nadzieję, ze będzie dobrze ;)
UsuńRozdzia jest cudny <33
OdpowiedzUsuńW ogole ta Donatka to strasznie slodkie dziecko xd i oni w ta trojke jak stali i sie kolysalii no slicznie *.*
Powinni zostac rodzicami ;)
I bedzie scenka ? :D
Kiedy ? :D
Dodawaj szybciutko nastepny ^^
Caluje ;*
Olcia Styles
Cudny..?
UsuńNo dzięki ;*
Czy zostaną rodzicami tg jeszcze nawet ja nie wiem ;p
Scenka będzie za jakieś 7 rozdziałów ;)
Życie to nie tylko seks xd hahahahahah
Boże ! przeczytałam wszystkieeee w 1 dzień ale było warto i czekam na następne
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga :
http://myadwentureof1d.blogspot.com/
dopiero zaczynam więc proszę o wyrozumiałość
przepraszam za spam :*
Dzięki ;*
UsuńNie musisz przepraszać ;p
Wiem co to znaczy rozkręcać bloga ;D
Dziękuję za dedykaa.! ;**
OdpowiedzUsuńWgl nie zdawałam sb sprawy z tego, że gdyby nie ja to ta historia nie ujżałaby światła dziennego ^.^
A ogółem to jaram się strasznie małą Doncią.!
I ciesze się, że pomyślałaś o mnie i ten cudowny rozdział zadedykowałaś mi <3
Dziękuję jeszcze raz i czekam na kolejny.! ;**
Ps.: Ta scenka jak stoją we trójkę i się kołyszą nawet lepsza od scenki +18 ;DD
Proszę ;*
UsuńTo teraz wiesz ile ci zawdzięczam ;)
I dlaczego ost ja się godziłyśmy powiedziałam ci, ze "zrobiłaś dla mnie bardzo dużo" xd
Wyjątkowy rozdział dla wyjątkowej osoby <333
Ty mówisz, że to lepsze od scenki +18?! o___O
Jeśli stwierdza to taki perfidny zboczuszek ja ty to już naprawdę coś ^_^
Na wstępie powiem że rozjebało mnie to:
OdpowiedzUsuń"Ls: I jak?
E: Srak.
Ls: A można jaśniej?
E: Ależ oczywiście.. Przez 2 tygodnie będę chodziła bez jednego zęba, nie mogę mówić, a na dodatek cały czas się ślinę. Taka odpowiedź cię satysfakcjonuje..?"
Ja pierdole. Ryję się jak opętana xdd
Słodkie było to z tym dzieckiem, chociaż osobiście ich nie lubię xdd
Ale czekam na scenką +18!!!!
Dużo opisów co jest plusem :)
I TI i Hazz są już w Londynie. Jaram się
KC <3
♥
Jak pisałam to o zębie El to sama jeździłam co tydzień do dentysty i musiałam się podzielić moimi przeżyciami ;p
UsuńScenka będzie nieprędko..
A co do twojej niechęci do dzieci- chyba każdy już o tym wie ;p
Ale śmiałabym się gdybyś kiedyś miała 5 dzieci xd hahahah
świetny rozdział, moim zdaniem wyszedł ci cudownie <3
OdpowiedzUsuńDonatka jest taaaaakaaa słodka ! AWWWW *.*
czekam na nowy i zapraszam na 3 u mnie ;)
http://criminal-story-zayn-malik.blogspot.com/2013/09/rozdzia-3.html
Dziękuję za miłe słowa ;)
UsuńAhh...boski rozdział ;D
OdpowiedzUsuń(T.I) , Harry i Donatka przesłodko po prostu *__*
Zastanawia mnie co z tym Kaylem ?!?
Hah Eleonor mnie rozwaliła z tym zębem xd
Buuuuzzzia ;*
Miód malina <3
OdpowiedzUsuń