Rozdział jest dla Elizabeth .x
Jest jednym z moich ulubionych i na dodatek jest wyjątkowy, jak ty Elizabeth ;*
P.S. Ogarnijcie tekst piosenki ;3
*Niedzielny wieczór. Harry*Wróciliśmy z (T.I) po 22.00 z kina. W salonie zastaliśmy Liam. Dosiedliśmy się do niego i zapytałem.
H: Gdzie masz Daniell?- brązowooki siedział nic nie mówiąc. Przełknął tylko ślinę, a w jego oczach pojawiły się łzy.
H: Powiedziałem coś nie tak?
Li: Nie.. Po prostu Dan wyjeżdża jutro do LA na rok do pracy i my..
H: Tak mi przykro..- odparłem i przytuliłem chłopaka. Po chwili zaczął on płakać.
H: Wszystko będzie dobrze Liam. Nie martw się.
Li: Właśnie, że nie będzie! Ona mnie znienawidziła, a ja nawet się z nią nie pożegnałam i nie powiedziałem jej, że ją kocham.
H: Ona zrozumie. Każdy byłby zły po takiej informacji.
(T.I): Możesz jeszcze jutro się z nią pożegnać. Jedź na lotnisko i powiedz jej co czujesz.
Li: Macie racje. Jutro wszystko naprawię. A teraz..- chłopak nie do kończył, bo usłyszeliśmy czyjeś śmiechy. Szybko wyszliśmy na korytarz i jak się okazało do domu wrócił pijany Zayn, a co lepsze razem z nim dwie dość wyzywająco ubrane dziewczyny. Spojrzałem na (T.I), której ten widok wyraźnie się nie spodobał, bo już miała do nich podejść lecz w ostatniej chwil przyciągnąłem ją do siebie.
(T.I): Co ty robisz?!
H: Nie wtrącaj się, a przynajmniej nie teraz. Jutro z nim pogadasz.
(T.I): Bo tobie nie przeszkadza, że przyprowadził sobie dziwki..
H: Daj już spokój…
(T.I): A ty mnie puść!- wykonałem prośbę dziewczyny i nawet nie zauważyliśmy kiedy Malik i jego znajome znaleźli się na górze. Chwilę potem poszła tam też moja dziewczyna, a ja za nią. Wszedłszy do sypialni zastałem (T.I) patrzącą na miasto. Podszedłem do niej i objąłem ją od tyłu. Po czym zacząłem całować ją po szyi.
(T.I): Nawet nie próbuj.
H: Czemu?
(T.I): Bo mam okres i jestem zła. Zayn podobno tak kochał Perrie, a nie całe 4 dni po zerwaniu już pieprzy się z innymi!
H: On ma swoje potrzeby i..
(T.I): Nie broń go..
H: Nie bronię tylko..
(T.I): Tylko co?! Chcesz powiedzieć, że musi jakoś odreagować, że świat mu się zawalił i ma do to prawo..?! Pieprzona męska solidarność! Wy wszyscy jesteście tacy sami!- odparła i wyswobodziła się z moich objęć.
H: (T.I)…
(T.I): Daj mi spokój.- rzuciła i wyszła.
*Liam. Następny dzeń.*
Właśnie byłem w drodze na lotnisko. Dotarłszy na miejsce czym prędzej zacząłem szukać Dan. Kiedy wypatrzyłem ją w tłumie od razu do niej pobiegłem.
Li: Daniell!- dziewczyna odwróciła się i podeszła do mnie.
D: Liam! Co tu robisz?- zapytała zaskoczona.
Li: Ja chciałem przeprosić cię za wczoraj. Nie powinienem był tak na ciebie naskakiwać.
D: Rozumiem i się nie gniewam.
Li: Ja myślałem nad tym wszystkim wczoraj i obiecuję ci my dam sobie radę. Będziemy..
D: Liam to nie ma sensu. Ja wyjeżdżam, ty zaraz zaczniesz pracę nad nową płytą, a potem rusza wasza trasa koncertowa. My nie będziemy mieli czasu, żeby się spotykać, a ja nie chcę, żeby nasz związek opierał się na rozmowach i Skaypie. Poza tym nie wytrzymałabym bez ciebie rok…
Li: T..Tak masz rację... Za bardzo byśmy tęsknili. Nie moglibyśmy skupić się na pracy i może..
D: Może powinniśmy się roz.. Nie chcę tego powiedzieć.- odparła ze łzami w oczach.
Li: Ja też nie.
D: Po prostu powiedzmy do zobaczenia?
Li: Tak. To dobry pomysł.- uśmiechnąłem się na co ona odpowiedziała mi tym samym.
D: A więc do zobaczenia Liam.
Li: Do zobaczenia Dan..- uścisnąłem ją serdecznie. Wiedziałem, że to ostatnia taka chwila. Nie chciałem, żeby się kończyła, ale wiedziałam, również, że im dłużej będziemy tak trwali tym trudniej będzie nam pogodzić się z rzeczywistością. W końcu Dan powiedziała.
D: Liaś. Powinieneś już iść.
Li: Tak masz rację.- puściłem Daniell i już miałem odchodzić, gdy w ostatniej chwili powiedziałem
Li: Dan.. Kocham cię.
D: Też cię kocham Liam.- po tych słowach ostatni raz zasmakowałem jej słodkich ust. Następnie dziewczyna odeszła, a ja poszedłem do samochodu. Gdy byłem już w aucie mogłem się rozpłakać. Wiedziałem, że musiało tak być. Nie było innego wyjścia. A mimo tego rozstanie tak strasznie bolało. Wiem, że Dan mnie kocha, ale nie mogła zaprzepaścić kariery… Z resztą ja też nie. Oboje się pogubiliśmy i może teraz odnajdziemy właściwą drogę… Byłem pewny tylko tego.
*Ten sam dzień wieczór. Ty*
Wróciłaś po pracy dość zmęczona. Była 20.00, ale i tak nie miałaś na nic siły. Wszedłszy do kuchni zobaczyłaś Zayna, który lizał się z jedną z dziewczyn, które przyprowadził wczoraj.
Z: (T.I)! Była tu Elena i kazała ci przypomnieć o sobotnim castingu.
(T.I): Pamiętam.- odparłaś i nalałaś sobie soku.
Z: Przy okazji to moja nowa dziewczyna Daisy.
(T.I): Zayn nie obchodzi mnie z kim się zadajesz, ale powiem ci tylko jedno. Mów to co myślisz, zawsze rób to na co masz ochotę, tylko pamiętaj, żeby nikt przez to nie płakał.- mówiłaś spokojna, pomimo patrzenia na to co on wyprawia.
Z: A propos to głupio wyszło, bo Elena zobaczyła mnie z Daisy w dość jednoznacznej sytuacji, potem rzuciła tylko to co ci powiedziałem i wybiegła. (T.I): Daisy zostaw nas samych.
Di: Nie mam przed sobą tajemnic, prawda Zayn?- chłopak skinął głową, na co on zachichotała. Słodka idiotka..
(T.I): Ok. Rozumiem, że tylko w taki sposób zrozumiesz.. A więc ile mam ci zapłacić, żebyś poszła do salonu. No chyba, że Zayn to zrobi?
Z: Daisy, idź skarbie.- dziewczyna wyszła, a Malik spiorunował cię wzrokiem.
(T.I): Nie mogę uwierzyć, że wynająłeś sobie dziwkę, żeby udawała twoją dziewczynę.
Z: Stać mnie na to.- odrzekła jak gdyby nigdy nic popijając piwo.
(T.I): O gratuluje panie niech tylko spieprzy mi się związek, a ja od razu przerucham jakaś szmatę! Ponoć tak bardzo kochasz i tęsknisz za Perrie. Właśnie to widzę!
Z: Zamknij się (T.I)! Nie wiesz co czuję, więc skończ!- krzyknął i złapał mnie za nadgarstki, ściskając dość mocno. Przestraszyłaś się, ale starałaś nie dać tego po sobie poznać.
(T.I): Masz rację nie wiem co czujesz, ale wiem, że Elena siedzi w domu i płacze, bo straciła miłość swojego życia. A wiesz co ja myślę, że nie zasługujesz na to miano! Powinieneś o nią zawalczyć, a ty od razu się poddałeś! Widać słabo ci na niej zależało!- wtem chłopak złapał cię za przedramię i przyparł do ściany. Znalazłaś się w pozycji, w której nie mogłaś wykonać najmniejszego ruchu. Chwilę potem Zayn dodał.
Z: Odszczekaj to!
(T.I): W życiu!- krzyknęłaś, a on z całej siły ścisnął twoje przedramię i uderzył tobą o ścianę. Myślałaś, że zaraz się popłaczesz z bólu, ale wiedziałaś, że nie możesz pokazać mu, że wygrał. Na jego twarzy malowała się wściekłość. Jeszcze chwila, a nie wiesz co by się mogło stać, wtem do kuchni wszedł Harry z zakupami. Szybko odepchnął Zayna i walnął z pięści. Chłopak upadła ziemię, a z wargi pociekła mu stróżka krwi. Właśnie Hazza miał zadać kolejny cios, gdy krzyknęłaś.
(T.I): Zostaw go! Nie jest tego wart!- Harry spojrzał na ciebie zdziwiony, a do ciebie podbiegła Daisy.
Di: Nic ci nie jest?
(T.I): Wal się!- O jaka ona troskliwa, pomyślałaś, po czym wstałaś i podeszłaś do Hazzy, który klęczał nad mulatem.
(T.I): Nie bądź taki jak on.- dodałaś, a chłopak momentalnie wziął cię na ręce i zaniósł na górę. Wszedłszy do sypialni położył cię na łóżku i delikatnie zdjął z ciebie bluzkę. Na przedramionach ujrzałaś przekrwawionego siniaka, zaś na nadgarstkach były one nieco mniejsze i mniej widoczne.
H: Przyniosę lód.- wyszedł z pokoju, a po kilku sekundach wrócił. Przyłożył do twojej ręki, kojący okład. Później opowiedziałaś mu co się stało, a chłopak przytulił cię. Nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś.
Obudziłaś się o 9.00, Hazzy już nie było. Głowa bolała cie jeszcze bardziej niż wczoraj. Dotknęłaś obolałego miejsca i wyczułaś sporego guza. No tak spotkanie bliskiego stopnia ze ścianą, pomyślałaś. Wstałaś z łóżka i zeszłaś na dół. Podeszłaś do szafek, a których leżała kartka z napisem „Poszedłem do sklepu. Niedługo wrócę. Harry” Chciałaś sięgnąć po herbatę, która stała na górnej półce, ale gdy tylko podniosłaś rękę twoje ciało przeszył ból. Usiadłaś na krześle i starłaś się delikatnie rozmasować ramię. Niestety najmniejszy dotyk sprawiał, że zwijałaś się z bólu. Odczekałaś chwilę po czym drugą ręką ściągnęłaś z półki herbatę. Zaparzywszy napój, zajęłaś miejsce przy stoliku i co chwilę upijałaś łyczek. Nagle usłyszałaś dobrze znany ci głos.
H: Hej słońce. Jak się czujesz?
(T.I): Nie najgorzej.- odparłaś, a zielonooki złożył na twoich ustach namiętny pocałunek.
H: Kupiłem ci maść.
(T.I): Dzięki.
H: Masz dziś wolne?- chłopak nawet nie zaczekał na odpowiedź, bo zadzwonił jego telefon i ten pobiegł do niego czym prędzej. Ty wzięłaś maść i zaczęłaś wcierać ją w stłuczone miejsce. Skończywszy podeszłaś do zlewu, by umyć ręce. Wtem usłyszałaś.
Z: Czemu masz siniaki na nadgarstku? Czyżby upojna noc z Harrym?
H: Zamknij się Zayn! To przez ciebie jest poobijana. Już nie pamiętasz co zrobiłeś?!- odwróciłaś się i zobaczyłaś wkurzonego Harrego.
Z: Ja bym nigdy czegoś takiego nie zrobił (T.I).
(T.I): Ty patrz, a jednak zrobiłeś. I przy okazji dzięki.
*Zayn*
Harry patrzył na mnie jakby miał mi zaraz poderżnąć gardło, a w oczach (T.I) widzę zawód jaki jej sprawiłem. Teraz zacząłem sobie przypominać co się stało. Nigdy w życiu nie było mi tak wstyd.
Z: (T.I) ja naprawdę przepraszam. Byłem pijany nie wiedziałem co robię.
(T.I): Odpuść sobie..- rzekła oschle i wyszła z kuchni.
Z: Harry posłuchaj ja..
H: Nie to ty posłuchaj. Jeśli jeszcze raz uderzysz (T.I) ja cię zabiję. I tym razem jej nie posłucham i nie przestanę. Stary nie wiem co się z tobą stało.. Zastanów się co ty wyprawiasz..- powiedział i wyminąwszy mnie opuścił pomieszczenie. W głowie miałem mętlik, nie mogłem uwierzyć, że uderzyłem (T.I). A dlaczego to zrobiłem? Bo powiedziała mi prawdę... Zawsze uważałem mężczyzn, którzy biją kobiety za tchórzy, a wczoraj sam nim byłem. Naprawdę nie wiem jak to naprawić.
*Ten sam dzień popołudnie. Ty*
(T.I): Harry naprawdę dam radę jechać do pracy.
H: Ale twoja ręka. Weź zwolnienie
(T.I): Nie mogę drugiego dnia w pracy brać zwolnienia sam pomyśl. Ale nie obrażę się jeśli mnie odwieziesz.
H: Ok. To chodź.
(T.I): Poczekaj muszę się przebrać.- chłopak pokiwał głową, a ty podszedłszy do szafy wyjęłaś to i szybko się przebrałaś. Następnie oznajmiłaś Haroldowi, że jesteś gotowa i pojechaliście do pracy. Na miejscu pożegnałaś się z Hazzą i zaczęłaś pracę.
(T.I): Cześć Zack.
Z: Cześć mała. Dziś trochę się narobimy, bo Sindy wzięła wolne i będziemy tylko we dwoje. A teraz ruszaj do stolika 6.
(T.I): Ok.- wykonałaś polecenie szefa. Cały dzień minął ci szybko, bo robota paliła ci się w ręku. Obsłużyłaś chyba 100 klientów. To, aż dziwne, że ruch był tak duży, zważywszy na to, że była dopiero 19.00. Właśnie podchodziłaś do kolejnego stolika.
(T.I): Co dla pana?
K: Może uścisk na powitanie?
(T.I): Słucham?- spojrzałaś zdziwiona na mężczyznę.- O Kyle. Miło cię widzieć. A więc co dla ciebie?
K: Może kawę.
(T.I): Już się robi. Coś jeszcze?
K: Wypad na miasto w czwartek?
(T.I): Proponuje mi pan randkę?- zapytałaś z przekąsem.
K: Jasne i weź ze sobą Harrego..
(T.I): Tak poważnie to nie dam rady. Pracuję.
K: Może kiedy indziej?
(T.I): Może..- odparłaś i poszłaś zaparzyć kawę. Gdy napój był gotowy podałaś go do stolika Kyla.
(T.I): Pańska kawa.
K: Dzięki, a co robisz w weekend?
(T.I): Jeszcze nie wiem. Odezwę się później. A teraz wybacz, robota czeka.- reszta wieczoru zleciała ci szybko. Po 22.00 wróciłaś do domu. Zastałaś śpiącego na kanapie Hazzę. Podeszłaś do niego i pocałowałaś w czoło.
H: Dobranoc mamusiu.
(T.I): Harry wiesz, że jestem twoją dziewczyną?- chłopak przetarł oczy i odparł.
H: Co?
(T.I): Nic. Gdzie Zayn i Liam?
H: Liam pojechał do rodziców, a Zayn do jakiegoś kumpla.
(T.I): A ty nie chcesz odwiedzić mamy?
H: Pomyślałem, że pojedziemy do niej w niedzielę.
(T.I): W sensie ja też?
H: Oczywiście.- chłopak uśmiechnął się ukazując te cudowne dołeczki i zbliżył do ciebie.
H: Wiesz, że jesteśmy sami?
(T.I): I..?
H: I możemy to jakoś wykorzystać. Bo takie okazje tutaj to rzadkość. – rzekł, pocałował cię i zaczął rozpinać koszulę.
(T.I): Masz racje Harry.
H: Hymm?
(T.I): Zamierzam to dobrze wykorzystać. Idę spać. Wybacz słońce, ale jestem padnięta.- odpowiedziałaś i poszłaś do sypialni.
Kolejny rozdział, który jest moim ulubionym xd
Chyba jest całkiem dobry bo sporo się dzieje ;)
I kocham tą akcje z Zaynem, bo (T.I) znów pokazuje swój charakter ;p
Nie spodziewaliście się tg c'nie? ;D
A wg to kocham piosenkę, którą tu zamieściłam *o*
Dziękuję, za komentarze pod poprzednim postem ;*
Naprawdę to wiele dla mnie znaczy <333
Niestety wiem, że część z was nie wraża na blogu swojej opinii i to przykre :/
Nawet nie wiecie jak bardzo potrafi to człowieka zniechęcić :(
No nic..
15 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ
Wow. Dzieje się. :D
OdpowiedzUsuńHah.xD Najbardziej mi się podoba koniec ;D
Naprawdę bardzo fajny rozdział i mam pewne domysły co będzie dalej xd
Pozdrawiam i życzę weny ;)
Dziękuje za miłe słowa ;*
UsuńAle dlaczego koniec podoba ci się najbardziej? xd
Jakie domysły? ;)
Albo nie..
Powiesz mi w szkole ;p
Bo tak fajnie ostudziłaś zapał Harrego :D
UsuńPrzyznam, że zdziwiło mnie zachowanie Zayna ;/
UsuńNA STOS Z NIM.! :D
Na stos? xd
UsuńAż tak drastycznie? ;p
Czemu nie ;)
UsuńLucyy opanuj się.xd ;)
UsuńDajmy mu szansę..
Jak postawi z 2l wódki to zapomnimy o tej niemiłej sytuacji ;DD
Jakie plany xd
UsuńNiella czy ty wszystko masz w takim przeliczniku? ;p
Jasne ;)
UsuńCo do cb są takie same.xd tylko wtedy bd chodziło o to, żebym ja nie naopowiadała o Twojej przeszłości Twojemu chłopakowi misiek <3
Czuje się szantażowane.. ;p
UsuńAle pamiętaj, ze ja też wiem o paru twoich grzeszkach, więc też możesz czuć się zagrożona ;*
Niella ma tylko taki przelicznik. Taki dobry przelicznik. Baaaaardzo dobry przelicznik :D
UsuńTo niech postawi te 2 litry wódki, a potem NA STOS Z NIM.! Albo na odstrzał :D
BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZOOOO DOBRY PRZELICZNIK.!!! <3
UsuńWidzę, ze się wkręciłaś ;p
UsuńBO TO DOBRY PRZELICZNIK! <3
UsuńMój ulubiony przelicznik <333
UsuńO moich grzeszkach to zapomnisz.xd a ja Ci nawet wypomne to co już dawno zapomniałaś ;D ;**
UsuńHuhuhu rozdzial jest swietny, duuuuzo sie dzieje i w ogóle to bardzo mi sie podoba :*
OdpowiedzUsuńAwww Liam i Danielle <33
Zayn hmm... Raczej nic nie usprawiedliwia jego zachowania. Przesadzil i moglby w końcu ruszyc dupe i jakoś spotakc sie z Perrie to by przynajmniej pogadali :P
Czekam na kolejny ^^
Olcia Styles
Mój też ulubiony^^
UsuńLaniell miała całkiem miłe rozstanie, w porównaniu do Zerrie xd
A Zayn..
Co tu dużo mówić dupek ;p
Dupek.. No cóż pochodzi od tych muzułmanów ;DD <3
UsuńNiella i ta jej tolerancja <3
UsuńAle to ty chciałaś go powiesić Lucyy xd hahahahahah
UsuńHahah.xD Nie toleruję zdrady ;D
UsuńI takich innych rzeczy też ;D
Ale tu nie było zdrady xd
UsuńA bez kitu.. Pomyliłam to z innym opowiadaniem xd gubię się już ;D
UsuńJestem tolerancyjna przecież wiecie.xd <33
UsuńNiewyżyty Zayn.xd *.*
OdpowiedzUsuńWgl.. Podobało mi się jak opisałaś scenkę Laniell i brutal gwałt.xd ;D
Nie no super ;)
Najlepszy rozdział.! <33
"Niewyżyty"
UsuńHymmm..
Tak, to idealne słowo do opisania jego charakteru ;)
Przesadzacie ;*
UsuńJa tam nic nie wspominałam, że mi to przeszkadza.xd
UsuńLubię takiego Zayna.xdd <33
Tak na marginesie to...
OdpowiedzUsuńWróciłam.! <33
I już zostanę ;**
Czekam na nexta.xdd
OdpowiedzUsuńA ogółem to jak rozdział nie bd wstawiony do niedzieli to przeżyjesz bliskie spotkanie ze ścianą ;DD <333
I to nie jest groźba ;)
Tylko ładnie Cię proszę i informuję o konsekwencjach.xd ^.^
Jaki gwałt? xd
UsuńNaprawdę zostajesz? W sensie tak z własnej woli? :s
Dziękuję ci za wszystko ;*
Kochanie moje mam się bać? ;p
A rozdział dodam najpóźniej w poniedziałek, bo dziś będę w kawiarni, a w niedzielę trzeba się na historie uczyć :/
Ten na ścianie.xd Było ostroo ;D
UsuńNo tak z własnej woli ^.^ Muszę coś czytać, a książek mi się nie chce, bo są szare.. ;3
Nie masz czegoo <3
To podaruję Ci, bo też musze na tą historię więc rozumiem.xd
I czekam na rozdział z niecierpliwością ;**
Nawet nie wiesz jaka radość sprawiają mi takie słowa napisane przez Ciebie ;*
UsuńLiam i Danieeeeeeellll Wow *__*
OdpowiedzUsuńA Zayn mógłby się ogarnąć.
Ciekawa jestem co dalej ;p
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
Fajnie, ze ciekawi was co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńNo czekam bo dzisiaj już niedziela i siedzę od trzech godzin przed komputerem żeby zobaczyć czy coś siem nie zmieniło czy nie dodałaś nowego rozdziału a tu nic......... Proszę dodaj jak najszybciej........
OdpowiedzUsuńNaprawdę przepraszam za opóźnienie, ale dziś raczej nie dam rady, bo jutro mam konkurs z historii i muszę się pouczyć :/
UsuńWow! Długi, akcja bójka...
OdpowiedzUsuńNormalnie cudo!!!
To z Lanielle było słodkie *.*
"(T.I): Tylko co?! Chcesz powiedzieć, że musi jakoś odreagować, że świat mu się zawalił i ma do to prawo..?! Pieprzona męska solidarność! Wy wszyscy jesteście tacy sami!- odparła i wyswobodziła się z moich objęć.
H: (T.I)…
(T.I): Daj mi spokój.- rzuciła i wyszła."
Ten cytat kocham <333
Dziękuję za dedyka.
Piosenka śliczna.
I co będzie w nn?!
Scenkaaa!!
♥
Bardzo długi xd
UsuńChyba najdłuższy jaki napisałam ;p
Wiedziałam, że tekst (T.I) ci się spodoba ;)
Nie masz żadnych koncepcji na nexta? xd