poniedziałek, 6 stycznia 2014

42. We found you.

*Kyle 6 Listopada*
Siedziałem z (T.I) pisząc pracę na wykłady. Siedzieliśmy nad tym już dobre trzy godziny i praie skończyliśmy. Oczwywiście nie obyło sie bez żartów i wygłupów. Teraz robimy sobie mała przerwę. (T.I) przyniosła nam colę i chipsy, a ja wączyłem radio. Leżałem na łóżku brunetki, a ona kręciła sie na obotowym krześle. Lubiłem na nią patrzeć. Zwłaszcz gdy jest uśmiechnięta, a teraz coraz rzadziej sie to zdarza. (T.I) zamyka się w sobie, a przecież sie przyjaźnimy i powinna mi ufać.
(T.I): Czemu tak na mnie patrzysz?- powiedziała siadając obok mnie.
K: Jesteś piękna.- odparłem i spoglądając jej w oczy. Na policzki brunetki wkradł sie delikatny rumieniec, a ja zmniejszyłem dystan między nami. Stykaliśmy sie czołami, gdy brunetka nagle mnie upomniała.
(T.I): Kyle przestań. Ja nie mogę.
K: Dlaczego? Myślałem, że coś do mnie czujesz. W kinie..-


dziewczyna uciszyła mnie przykładając mi palec do ust. Sekundę później złożyła delikatny pocałunek na moim policzku.
(T.I): Jesteś dla mnie ważny i dobrze to wiesz, ale proszę nie utrudniaj mi tego. Proszę Kyle.- powiedziała szeptem, a chwilę później wyszła z pokoju. Może to chore, ale ja mimo tego, że (T.I) nie pozwal mi sie do siebie zbliżyć kocham ją całym sercem. Mimo, że nieumyślnie mnie rani, wysyłając sprzeczne sygnału ja nadal chcę być blisko niej. Każda sekunda spędzona z nią jest wspaniała. Może to naiwne, ale ja nadal myślę, że nam może sie udać. Jestem przekonany, że (T.I) z czasem zapomni o Harrym i pokocha mnie tak jak ja ją pokochałem. Nagle do pokoju weszła brunetka i powiedziała.
(T.I): Kyle powinniśmy to dokończyć.
K: A co z tą przerwą?
(T.I): Daj spokój. Chcę to skończyć i mieć to z głowy. Zróbmy to szybko i idę spać. Nie ma już siły.- dodała i niecałą godzinę później wszystko było skończone. Podczas pracy (T.I) była nerwowa, jakby była na mnie zła. Gdy miałem już wychodzić zapytałem.
K: Czy ty jesteś na mnie zła?
(T.I): Nie. Po prostu jestem zmęczona i chcę sie położyć.- odparła oschle.
K: Napewno wszystko ok?
(T.I): Tak. Czy ja mówię niezrozumiale? Pa Kyle.- odparła i chciał zamknąć mi drzwi przed nosem, ale jej to uniemożliwiłem.
K: Mogę cie przytulić?
(T.I): Kyle. Po prostu idź już.- odparła, a ja nie zamierzałem sie narzucać i po prostu odszedłem. Muszę przyznać czułem się skołowany. (T.I) pierwszy raz potraktowała mnie tak oschle. To dziwne. Musze z nią poważnie porozmawiać.


*Ty. 7 listopada*
Leżałaś na łóżku w sypialni i wąchałaś koszulę Harrego, którą przypadkowo zgarnęłaś ze swoimi ubraniami. Choć już prawie całkowcie straciła ten wyjątkowy zapach, jednak wciąż przywołuje najwspanialsze wspomnienia z Harrym.


Po zielonookim zostało ci trzy rzeczy. Koszula, bransoletka i tatuaż. Każda z nich niosie ze sobą wspaniały moment spędzony z Harrym. Nigdy nie żałowoałaś nawet jednej sekundy z Harrym. Każda z nich była wyjątkowa i niepowtarzalna. Pamiętałaś każdą chwilę z cudownym chłopakiem w kręconych włosach. To jak zabrał cię na plaże w Los Angeles. Randkę w twoje urodziny. Patrzenie na gwiazdy i planowanie przyszości. Żałujesz jedynie, że zniszczyłaś to wszystko przez jeden głupi raz z Kylem. Teraz wiesz, że kochasz go jedynie jako przyjaciela. Będąc z czarowłosym czujesz sie bezpieczna i szczęśliwa, ale brakuje ci tej namietości, która towarzyszyła ci, gdy byłaś blisko Harrego. Każde spojrzenie, które Harry na ciebie kierował, dźwiek jego głosu, jego dotyk, wszystko to sprawiało, że twoje serce przyspieszało, w brzuchu fruwało ci stado motyli. Teraz wiesz, że do życia potrzbujesz jego miłości, jego bliskości. Nawet to, że go nie widujesz nie sprawiło, że twoje uczucie osłabło. Moża stwierdziż, że ta rozłąka nawet je spotęgowała. Może i nie będzie wam dane być razem, ale wiesz, że ty już zawsze będziesz go kochać. Jesteś samotna, ale zaczynasz sobie z tym radzić. Jednak jedna sprawa nie daje ci spokoju.

Dwa dni temu nie było w pracy Ashley i musiałaś pracować na kasie. Jak ja tego nie cierpię. Pomyślałaś, gdy zobaczyłaś kolejnego klienta,
(T.I): Co pan zamawia?- powiedziałaś do małego grubego chłopczyka.
Kli: Dwa razy zestaw powiększony i McFlurry.
(T.I): Coś do picia?
Kli: Cole.
(T.I): 6£. Proszę chwilę poczekać na zamówienie.- powiedziałaś i poszłaś po zamówienie tego dzieciaka. Gdy wracałaś już z jedzeniem zobaczyłaś w drzwiach Harrego. Ze zdziwienia, aż upuściłaś jedzenie. Nagle jakby czas sie zatrzymał. Widziałaś jedynie chłopaka z burzą loków, nic innego sie nie liczyło. Początkowo myślałaś, że to złudzenie, ale to rzeczywistość. Stał na wprost ciebie i patrzył ci w oczy, ale nie podszedł blizej kasy. Skąd on wiedział, gdzie pracuję, pomyślałaś. Jego widok wzbudził w tobie ogromne emocje. Serce przyspieszyło, a z oczu wypłyną strumień łez. Były to łzy szczęścia, jednak nim zdążyłaś coś zrobić chłopak zniknął ci z pola widzenia. Nie czekając dłużej wybiegłaś na zewnątrz w poszukiwaniu zielonookiego. Stałaś tam jakieś 5 minut i dopiero wtey dotrało do ciebie, że go już tam nie ma.



Gdy teraz o tym myślisz stwierdzasz, że on pewnie nawet nie wiedział, że tam pracujesz. Pewnie przypadkiem cie tam spotkał, a gdy już cie rozpoznał nie mógł na ciebie patrzeć i po prostu wyszedł. To by wszystko wyjaśniało, stwierdziałaś. Na domiar złego jesteś na siebie zła, bo wykorzystałaś Kyla. W pewnym sensie. Przecież najpierw mówiłaś mu, że łączy was tylko przyjaźń, a gdy poczułaś sie samotna zaczęłaś zachowywać sie jakbyście byli parą. I jeszcze to co robiłaś na nocy filomwej z Marvel'em było podłe porównując to do tego jak potraktowałaś Kyla wczoraj. Byłaś oschła i zimna, a on sobie na to nie zasłużył. Kyle jest młodym, przystojnym mężczyzną i zasługuje na miłość kogoś lepszego niż ty. Z resztą nawet przyjaciółką nie jesteś dobrą. On zawsze martwi sie o ciebie, a ty nawet nie zapytasz co u niego. Nagle twoje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. To dziwne, bo nikogo sie nie spodziewałaś. Kyle przecież wyjechał do Liverpoolu. Podszłaś do wejścia i otworzyłaś. Oniemiałaś po tym co zobaczyłas. Stałaś naprzeciwko Perrie i Eleanor. Już miałaś zamknać drzwi, ale przeszkodziała ci El.
E: Nawet nie myśl sobie, że tak łatwo odpuszczę.
P: Odeszłaś raz, ale wiecej ci na to nie pozwolimy.- powiedziała i pewnie weszła do mieszkania. To samo uczyniła Eleanor i po chwili obie zamknęły cie w uścisku.
P: Tak bardzo za tobę tęskniłam.- powiedziała, a po jej policzku spłynęła łza.
E: Jesteś nieodpowiedzialna! Nawet nie wiesz jak sie o ciebie martwiłyśmy! To było głupie i nigdy wiecej czegoś takiego nie rób!- krzyczała na ciebie płaczac za razem.
(T.I): Jak mnie znalazłyście?- powiedziałaś nie ukazując emocji. Na zewnątrz byłaś nie wzruszona, ale w środku piszczałaś ze szczęścia, że jednak je widzisz.
E: Włamałyśmy sie do sekretariatu na uczelni i wykradłyśmy twój nowy adres.-powiedziała jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie.
(T.I): Czy wyście oszalały?! Przecież mogli was złapać!
P: Dla ciebie mogliby mnie nawet wsadzić do więzienia
E: Mnie też.- dodała, a ty nie wytrzymałaś i rzuciałś sie im na szyje.
(T.I): Tak bardzo was kocham.- powiedziałaś zaciągając sie zapachem każdej z nich.
E: To wróć do nas.- od razu sprowadziła cie na ziemię.
(T.I): Nie.
E: Dlaczego?
(T.I): Bo nie.


P: (T.I)..
(T.I): Przestań. Obie przestańcie. Myśle, że powinnyście już iść.- ledwie wydukałaś, bo nie chciało ci to przejść przez gardło.
P: Nigdzie nie pójdziemy.
(T.I): To przestańcie mówić, żebym wróciła.- nie powiedziały nic tylko pokiwały głową. Potem zrobiłaś im herbatę i opowiedziałaś co robiłaś od rozstania z Harrym.


*Perrie*
Siedziałam naprzeciwko (T.I). Była inna. Mniej stanowacza. Nie zależało jej na niczym. Gdy zapytałam jak jest na prawie, odprła, że dobrze, ale nie cieszyło jej już to jak kiedyś. Ona sie poddała. Była zmęczona życiem, choć miała dopiero 18 lat i wszystko było przed nią. Musiałam ją w końcu zapytać.
P: Dlaczego nie chcesz wrócić?- dziewczyny umilkły i patrzył na mnie zdziwione.
P: No powiedz. Chcemy wiedzieć. Tylko tyle.- brązowoooka spuściła głowę i zaczęła niepewnie.
(T.I): To dla mnie za wiele. Nie radzę sobie z normalnym życiem teraz, a co bym zrobiła gdybym dzień w dzień patrzyła na Harrego? Raniłabym nas oboje. Nie chcę tego. Z reszta i tak dość złego narobiłam.- podniosła wzrok, a w jej oczach majczyły łzy.
E: Ty słyszysz co mówisz? Przecież go kochasz. On ciebie też kocha. Powinniście do siebie wrócić.
(T.I): El nie pieprz głupot. On mnie nie chce znać. Widziałam go wczoraj, była w McDonald's. Zobaczył mnie i wyszedł. Skoro on nie może porozmawiać ze mna nawet o wyborze jakiegoś jebanego burgera to jak sobie wyobrażasz, normalne życie, gdybyśmy widzieli sie cały czas?- ani ja ani El nie powiedziałyśmy nic. Ona naprwdę nie powinna tak cierpieć. Nie rozumiem czemu to ona ma zawsze pod górkę.
(T.I): Pierścionek?- powiedziała nagle.- Nie wierzę Lou ci się oświadczył?!- pisnęła i przytuliła El.
E: Tak. I widziałam już taka jedna suknię. Mówie wam jest cudna!
(T.I): A ustaliliście datę ślubu, sale na przyjęcie, świadków?!- pytała podekscytowana.
E: Jeszcze nie o wszystkim myśleliśmy, ale napewno ślub będzie w czerwcu po pierwszej części Where We Are Tour. I pomyślałam, że może ty zostaniesz moja druchną?- posłała promienny uśmiech (T.I).
(T.I): Ja? Ty mówisz poważnie? To.. To wielki zaszczyt, ale.. Ale ja nie mogę.
P: Dlaczego znowu?!


(T.I): Po prostu nie mogę, ok? A powiedz jak ci sie oświadczył?- zmieniła temat. Eleanor powiedziała wszystko, a później tematy same sie nawijały. Około 1.00 w nocy poszłyśmy spać.

Nie dosć, ze pierwszy rozdział w 2014 roku, to jeszcze jest beznadziejny i krótki..
Szczerze mówiąc, wiem, że go zepsułam, za co bardzo przepraszam :/
Nie wiem co o nim powiedzieć.
Po prostu wy sie wypowiedzcie ;)
Jak dla mnie najlepszy jest zaciesz tego gościa na pierwszym zdjęciu ;D hahaahah
Liczę na wasze komentarze i dziekuję za te pod poprzednim postem <333



23 komentarze:

  1. Jej nowy rozdział :D
    Jak zawsze super! :)
    Jej Eleanor i Perrie znalazły (T.I) :D
    Nie mogę się doczekać kolejnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się bardzo podoba ten rozdział :D
    Wreszcie zrozumiała ze kocha tylko i wyłącznie Harry'ego :)
    Ahhh wreszcie <3
    Ja czuje ze oni się niedługo spotkają i porozmawiają albo może wróci chociaż ona wygląda na nieugieta :p
    Oj niech oni do siebie wrócą, oboje cierpią bo się kochają to slodkie ale niech wreszcie bd razem :*
    Czekam na kolejny ^^
    Caluje :*
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech (T.I.) wróci do Hazzy i niech zostanie druchną na ślubie El, please!
    I nie kłam, że zepsułaś rozdział ty oszustniku, bo ten jest tak samo zajebisty jak wszystkie inne :)
    PS. Za dużo Kyle!! Ugh już wiem jak się
    piszę jego imię :/

    Pięknie zapraszam do siebie na niesamowity blog z anglojęzycznymi wpływami http://mential-stories-from-me.blogspot.com/?m=1 (1D)
    oraz na tzw. Cannelle w Wielkim Mieście http://allyouneversaytome.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę myślisz, że jest dobry? ;)
      Mi się wydaje, że ni bo pisałam, go północy i trochę głupoty wyszły.. :/
      Szczególnie perspektywa Kyla.. ;(
      Wpadnę obiecuje i nadrobię u Cb wszystko, ale jak odzyskam internet ;*

      Usuń
    2. *Samo myślenie jak faceci ogłupia, wiem po próbowałam*
      Ją tam najwięcej pomysłów mam tak koło 1,2 w nocy, kiedy powinnam smacznie spać xd
      Nocni Blogerzy pozdrawiają!! <3

      Usuń
    3. Nie z tym myśleniem jak facet nie było źle xdd
      Bardziej denerwowało mnie, ze ni mogę "po polsku" napisac zdania, a nawet ja już mi się udało to jak przeczytała to co napisałam okazało się, ze nie ma tam ani grama logicznej spójności..
      Nienawidzę tego stanu..
      A czasem zdarza mi się to jak za długo piszę.. :/
      Ale szczerze mówiąc praca wieczorem jest łatwiejsza bo nikt mi nie przeszkadza, ale mówię on normalnych godzinach ja 20.00-22.00 ;D
      Nocni Blogerzy xddd hahahhaha

      Usuń
    4. To dziwne, ale ją najlepiej myślę koło 11-12 w nocy xd
      Wtedy powstaje większość moich opowieści :p

      Usuń
    5. Mam podobnie tylko trochę wcześniej xdd

      Usuń
  4. Rozdział fajny, wszystkiego po trochuu :* czekamy na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! czekam na kolejny! ;* ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny jest ten rozdział ;D
    Podoba mi się to co powiedziała (T.I):
    "Skoro on nie może porozmawiać ze mna nawet o wyborze jakiegoś jebanego burgera to jak sobie wyobrażasz, normalne życie, gdybyśmy widzieli sie cały czas?"
    Hahahah.xd Śmiać mi się chce z tego ;D
    Pozdrawiam ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  7. JESTEM PO DŁUGIEJ PRZERWIE! POWRACAM Z GORĄCYMI PRZYTULASAMI!
    A TERAZ NASTĄPI NAJDŁUŻSZY KOMENTARZ W HISTORII WIĘC POCZYTASZ SOBIE, KOCHANIE :* ;) <3
    Nie wiem od czego zacząć, więc chyba najpierw powiem: wow.
    Powiem, że nie tego się spodziewałam. Myślałam, że będzie jakaś sielanka a tu co? A tu dramat na miarę moich ocen z chemii!
    Tak dużo wydarzyło się w życiu chłopaków, TI, Eleanor, Kayl'a.... Serio sporo przegapiłam i szkoda, że nie czytałam na bierząco ;__; Za co PRZEPRASZAM ♥♥♥♥
    Rozdział 36: Pokazuje on co na prawdę czuje TI. Wychodzi z tego, że kocha i Hazzę i Kayl'a. Ale podobno Harry'ego bardziej. Nie chce wierzyć w to, co czuje do swojego przyjaciela. Ciekawe na jak długo... :3
    Rozdział 37: tego się KURWA nie spodziewałam!!! Po gif'ie myślałam, że to będzie jakiś niewinny pocałunek a tu co? A tu się PRZERUCHALI!!! :OO Jestem w szoku i jestem jednocześnie trochę zła na TI. Czemu to zrobiła? Przecież kocha Hazzę. A Kayl to przyjaciel. I słuszna była reakcja Nialla. A Hazz... Kurde. Szkoda mi go. Bo dowiedzieć się, że twój partner się z kimś ruchał za przeproszeniem to nie jest super doświadczenie. Ciekawa jestem co zrobi Kaylowi!! I jeśli mam mówić prawdę, to nie żal mi TI. Powinna wiedzieć co robi!!!!
    Rozdział 38: Serio TI ma pecha xd Wszystkie kłótnie są przez nią. Teraz Elka i Lou się pokłócili. Lol... A poza tym to ona szybka jest xdd Tak szybko pracę dostać. W Polsce tak nie ma! 100000 lat za murzynami, za Haiti XD A ja myślałam, że tamten szef ją zgwałci na zapleczu. Hmm... I dziękuję za nominację!! #lovki #kiski
    Rozdział 39: No i tak ma być!!! TI zerwała tak jakby z Kaylem!!! Plus ode mnie!! O Jezu! A Lou to mega słodki jest!! Zabrał ją na kolację, tak o niej słodko mów i okazuje jej miłość... Czemu tak nie ma u Haz i TI? Ej, ale tak szczerze, to to zdjęcie mnie wkurwiło. LARRY IS REAL KURWA OGARNIASZ?! JA PIERDOLE!!!!!!!! <333 NA TEŚCIE Z MUZYKI BYŁO COŚ TAM "MODEST". WZIĘŁAM TO W KÓŁECZKO I NAPISAŁAM WIELKIMI DRUKOWANYMI LITERAMI "LARRY IS REAL KURRRRWAAA!!" A POTEM ZAPOMNIAŁAM TO ZMAZAĆ I PANI NIC MI NIE POWIEDZIAŁA :d SHIPPERKI SĄ WSZĘDZIE ♥♥♥
    "Tomilnson co się z tobą dzieje?! Na rozczulanie cie zebrał?! " -hehhe xdd beka :DD
    "i pobiegłem w krzaki jakkolwiek to brzmi." -o kurwa ja pierdole zdycham, dławię się i walczę o życie w szpitalu na ojomie bo spadłam z dywanu. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHXDD!!!!!
    "Eleanor Calder czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną już na wieki?- " Larry? Where are you?... :| :( ;___________________;
    "Czyżby Zmierzch?" tag kórwa i hój wam do tego :3 ♥♥Edward♥♥♥
    Cooo?!! Hazz się ruchał z jakimiś larwami? Teraz to on przesadza i to tak serio. Lol. Sama mu zapierdole kurwa z buta do kosza -,-"" Ale to co jest dalej... To przemyślenie jest piękne. Wzruszyłam się i mam łzy w oczach. To takie... Prawdziwe :')
    O jej... A ta restrospekcja i to po restrospekcji... Mader.. Piękne!!!
    I zastanawia mnie twoje pytanie... OCZYWIŚCIE ŻE LARRY SHIPPER!!! LOL MI CIĘĘĘ!! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jprdl.. ;D
      Nawet nie wiem co Ci odpisać ;p
      A wiec na początku nie masz za co przepraszać ;*
      I tak Larry is real. ;*
      I wg dzieki ;*

      Usuń
  8. Rozdział 40: Już na początku leję xd "On myśli, ze jeśli jest twoim szefem to może cie obmacywać. Niedoczekanie kutasa" XDD <3 kocham cię normalnie XD
    Cooo?! Czemu ona po niego zadzwoniła?! Jebana...
    Perspektywa Pezz świetna. Jest załamana i nic jej nie wychodzi. A ten choreograf to cipa ^^
    Ej... Serio? Cięcie? Dobra. Spoko. Ale jakby tak się zaczęła ciąć to po kilku minutach straciłaby przytomność jak nie umarłaby xd I nie miałaby czasu na rozmowę.
    Fajnie, że dziewczyny tak wspierają Perrie. Da rade!!!
    Rozdział 41: O bosh! Ta sukienka jest piękna!!! Cudna śliczna!! Jezuu! Chcem taką *.* A ty mi ją kupisz!!! :*
    Perspetywa Ell genialna! To jak ona zobaczyła TI świetne! Super opisane! A kłótnia Lou i jej śmieszna trochę. Taka o byle co XD To jak rozwalił szybę bezcenne <3
    Ojej... Pokłócili się na poważnie...
    Hazz!!! Tak bardzo smutny!! ;__; A mi go szkoda. Mogę go przeruchać na pocieszenie?
    "Biedny malutki Harry" -TRUE :')
    "I gratuluję zaręczyn.- powiedziałem i przytuiłem chłopaka." LARRY!! :')
    Randka z Kaylem... NIE NIE NIEEEEEEEEE!!;____;
    Rozdział 42: Kayl jest kurwa wszędzie. I zawsze myśli że wszystko mu wolno. Haah! A tu niespodzianka bo TI powiedziała że nie mogą!! Hihiih <3
    Co on kurwa sobie myśli?! Że ona zapomni o Harrym? Chyba go pojebało -,-
    O boshe! Perspetywa TI z 7 listopada.. Najpiękniejsza! Takie emocje opisane! I takie to słodkie! Hazz kocha ją, ona kocha jego a obydwoje boją się to powiedzieć. Typowe XD
    OOOO!! Perrie i Ell! Ach! Nareszcie! Teraz się zacznie dziać!!!! <3333
    Mam nadzieję, że one przekonają TI do powrotu i co najważniejsze do Hazzy!!

    No. To taki tam komentarz. Skromny i wiesz... :3
    Na prawdę jestem w szoku. To co napisałaś jest GENIALNE! Tak dużo się dzieje. Przemyślenia bohaterów, dialogi.. Coś pięknego!
    I uczucia Hazzy i TI.
    Coś czego nie umiem określić.
    Czuję się, jakbym była tam z nimi.
    Jakbym przeżywała to co oni.
    Piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem xdd
      Moje teksty Cie rozwalają ;D
      A co do twoich wątów o mnie to już wiesz co myślę ;*
      Kupię Ci taką suknie jak wpadniesz do mnie 24kwietnia ;3
      (T.I) wznowiła kontakt z Kylem bo to jedyna osoba nie związana z 1D xdd
      I tak zgadzam się z Twoja opinią co do perspektywy z 7 listopada ;D
      Twoje końcowe słowa mnie urzekły i mam je ciągle przed oczami ;)
      Zawsze uważała, że najważniejsze jest, żeby przenieść czytelnika do fabuły i z tego co mówisz w końcu mi się udało <3
      Wg Love you Bejbe ;*

      Usuń
    2. Rozwalają, to mało powiedziane XD
      Chcę taką na mój ślub z Andreasem Wellingerem <333
      Serio cię urzekły? Ojej... Jaka ja cudowna jestem <3
      Ale to sama prawda. Serio czuję się jakbym była razem z bohaterami.
      Też cię kochammmm!! ♥♥♥

      Usuń
    3. Lubię wywoływać w ludziach różne emocje <3 hahahah
      Dobra, dobra suknia załatwiona ;D
      Cudowna i SKROMNA ;p

      Usuń
  9. Rozdział nie jest zły .. Pisz nowy bo nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń